Strony bloga:

czwartek, 13 stycznia 2011

Kapuśnica

Znam wiele smaków i zapachów, które przywołują wspomnienia...
Ta zupa szczególnie kojarzy mi się z dzieciństwem, z wakacjami u moich kochanych Dziadków.
Jadałam ją wiele razy, kiedy byłam dzieckiem, jednak jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby poprosić Babcię o przepis...
Po latach, po kilku próbach, udało mi się odtworzyć przepis i zupa nareszcie smakuje tak, jak ta, którą pamiętam z dzieciństwa :)
Robiłam ją ostatnio przed świętami Bożego Narodzenia, ponieważ musiałam "odkwasić" zbyt kwaśną kapustę. To była świetna okazja, żeby zrobić kapuśnicę, bo wykorzystuje się do niej właśnie sok z kiszonej kapusty.
Tę zupę jadało się u Babci z "własnorobionym" makaronem, który przypominał tagliatelle.
Ostatnio tak mnie te wspomnienia poniosły, że też zrobiłam domowy makaron ;)
Co tu dużo pisać... To było niebo w gębie :))))


Składniki:
wywar warzywny (albo rosół - dla jedzących mięso)
sok z kiszonej kapusty, albo
woda pozostała po obgotowaniu zbyt kwaśniej kapusty*
kilka grzybków suszonych lub łyżeczka sproszkowanych, suszonych grzybów
szklanka śmietany
łyżka mąki
kilka ząbków czosnku
ziele angielskie (kilka rozgniecionych kulek), listek laurowy
sól, pieprz do smaku

Wywar zagotować w garnku, dodając grzyby, posiekany czosnek, listek laurowy i ziele angielskie. Dodać sok z kiszonej kapusty. Proponuję dolewać po trochu i próbować, ponieważ dolać zawsze można, a jak wleje się za dużo, zupa będzie zbyt kwaśna i ciężko ją będzie uratować :)
Wszystko gotować przez kilkanaście minut pod przykryciem, aż grzyby zmiękną. Wtedy należy je wyłowić z zupy, pokroić drobno i ponownie dorzucić do garnka.
Śmietanę rozmieszać z mąką w osobnym naczyniu, zahartować gorącym wywarem i wlać do zupy.
Zagotować i od razu wyłączyć.

* ponieważ zdaję sobie sprawę, że ciężko zdobyć sam sok z kiszonej kapusty, proponuję kupić jak najkwaśniejszą kapustę kiszoną, zalać ją wodą i obgotować. Później  kapustę odcedzić, wywar wykorzystać do zrobienia zupy, a z kapusty zrobić np. bigos, czy pierogi.  

5 komentarzy:

  1. U mnie taką zupkę robiła babcia na Wigilię, później mama a teraz ja.
    Nie wiem skąd taka tradycja w naszej rodzinie. Nie znam nikogo kto jeszcze zajadałby sie nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło spotkać kogoś, kto zna tę zupę :))) A powiesz mi, jak ty ją robisz?

      Usuń
    2. Mam taką zupę na wigilię podobno z Beskidów pochodzi

      Usuń
  2. Ja też ją gotuję. Moja babcia robiła do tego kluski 'wałkowane" z żytniej mąki. Niestety, ja tego nie poterafię. Ale ja swojej rodzinie kapuśnicę na wigilię ugotuje, tylko że makaron bedzie normalny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! Bardzo mnie zaintrygowały te kluski wałkowane. Co to takiego?
      Ta zupa jak najbardziej nadaje się na Wigilię, zwłaszcza, że można wykorzystać nadmiar soku z kapusty kiedy sie robi różne "kapuściane" dania. Pozdrawiam serdecznie :))))

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę