Strony bloga:
▼
czwartek, 13 października 2011
Gnocchi inaczej
Przepis na te kluski mignal mi wczoraj w TV, nawet nie zdazylam zapisac. Na szczescie zapamietalam skladniki, chociaz proporcji, juz nie ;)
Poradzilam sobie jednak, bo jak tylko je zobaczylam, wiedzialam, ze musze je zrobic.
Szczerze polecam, kluseczki sa pyszne i maja w sobie duzo bialka, co sie kluskom rzadko zdarza :)
Składniki:
4 ugotowane ziemniaki
2 ugotowane marchewki
serek tofu, naturalny, ok. 200 g
maka pszenna
ok. 2 lyzek skrobi kukurydzianej
jajko
sol
Sposob przygotowania:
Ziemniaki, marchewke i tofu zmielic lub przecisnac przez praske. Dodac jajko, sol i dokladnie wymieszac. Dodac make (ilosc zalezy od jakosci ziemniakow). Ja wyjelam polowe masy z miski, a w powstale miejsce wsypalam make. Ponownie wyrobic.
Z masy formowac waleczki o srednicy 2-3 cm, a nastepnie kroic je na kawalki dlugosci ok. 2 cm.
Widelcem odcisnac 'slad' na kazdej klusce (najlepiej podejrzec na you tube, jak to sie robi).
Wrzucac na osolony wrzatek i gotowac ok. minuty od wyplyniecia.
U mnie wjechaly na stol w towarzystwie sosu koperkowego :)
Smacznego :)
Oooo, dodatek tofu i marchewki brzmi super! Jak zwalczę jesiennego lenia to takie zrobię :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis:) Wyglądają na pyszne:)
OdpowiedzUsuńMarta, no mnie tez ta marchewka i tofu zaintrygowaly. Okazalo sie, ze to naprawde dobre polaczenie. Tofu wogole tu nie czuc, no i dobrze, bo dzieciaki na sam dzwiek slowa "tofu" dostaja szczekoscisku :D
OdpowiedzUsuńTyna, dziekuje :)))
wiele o nich słyszałam, az chce się zrobić, twoje wyglądają apetycznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń