I pomyśleć, że dwa samotne białka mogą zainspirować do wymyślenia takich niecodziennych naleśników. Nawet nie miałam pewności, czy to sie w ogóle uda. Na szczęście los mi sprzyjał i dzięki temu dzieci miały obiad ;)
Naleśniki wyszły zaskakująco ładne, leciutkie i delikatne, jak chmurki...
Zapraszam :)
6-8 nalesnikow o srednicy ok. 18 cm
1 duze jajko
2 białka
1 miarka (250 ml) mąki
1/2 miarki mleka
1/2 miarki wody gazowanej
duza szczypta soli
1/4 lyzeczki kurkumy
1 lyzka oleju
Do podania: jogurt naturalny i brazowy cukier wymieszany z cynamonem
Sposob przygotowania:
Bialka z sola ubic na sztywna piane. Pozostale skladniki polaczyc (najlepiej przy pomocy miksera). Do ciasta nalesnikowego dodac piane i dokladnie, ale delikatnie, wymieszac.
Smazyc z obu stron, na patelni z nieprzywieralna powłoka, lekko posmarowanej olejem.
Nie polecam smazenia nalesnikow wiekszych niz 20 cm, poniewaz sa bardzo delikatne i ciezko bedzie je odwrocic.
Smacznego :)
mmm ale pyszne:)
OdpowiedzUsuń/ps. warto usunąć weryfikację obrazkową bo tylko wnerwia:D
Dusia, dziekuje :)
OdpowiedzUsuńps. jak nie mam weryfikacji, to dostaje mnostwo spamu :(
Świetna naleśnikowa propozycja. Lubię wszelkie naleśniki i placuszki.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja bardziej dla rodzinki robie, bo sama rzadko jadam :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis, są bardzo puszyste:)
OdpowiedzUsuńHelen, dziekuje :) Ciasto wyglada troche, jak na omlet. balam sie nawet, ze bedzie problem ze smazeniem, ale na szczescie ładnie sie smazyly :)
OdpowiedzUsuń