Strony bloga:

środa, 12 czerwca 2013

Sandacz z surówką - pysznie i szybko :)



Jeśli mamy pyszną rybę, a taką bez wątpienia jest sandacz, to naprawdę nie ma co kombinować - trzeba ją przygotować jak najprościej - pewnością sama się obroni.
Kilka dni temu udało mi się kupić kilka pięknych, świeżych filetów z sandacza.
Wspaniała ryba... Idealna dla tych, którzy każdą znalezioną ość  traktują jako oczywisty powód, żeby ryb nie jeść. Dotyczy to również moich chłopaków, którzy jedzą tylko marynowane śledzie, łososia, dorsza (najlepiej  filety i dorszowe polędwiczki).



Pamietam  jak kilka lat temu, na wakacjach, zajadalismy się żabnicą. Dla mnie to ryba niemal idealna! Ryb podawali tam mnóstwo, nie raz nawet nie wiedzieliśmy co jemy, bo były to jakieś "lokalne " gatunki; prawdziwy raj dla takich "rybożerców"jak ja :)
Żabnica była podawana z jakimś białym sosem i była tak pyszna, że dosłownie nie mogliśmy się najeść. Jadłam ją codziennie przez 2 tygodnie, wyobrażacie sobie? 
Chyba chciałam się najeść na zapas, jakby to w ogóle było możliwe... ;)

Dzisiejsza ryba, sandacz, nie wymagała dużo przygotowań. Pokroiłam ją tylko na mniejsze kawałki, usmażyłam i podałam z dobra surówką. Moja "inwencja twórcza", to delikatny sos z cytryną, odrobiną masła i kaparami.


Składniki:

3 filety z sandacza ze skórką
trochę maki ziemniaczanej
1 łyżka kaparów w zalewie
1 czubata łyżka masła
skórka z jednej cytryny + sok do smaku
sól, pieprz, olej do smażenia

Składniki surówki:

kilka małych ogórków (gruntowych)
1 pomidor
1 cykoria
po kilka liści różnych sałat (u mnie karbowana, lodowa i trochę rukoli)
mała, czerwona cebula
2 młode marchewki

Sos: oliwa (3 części), ocet balsamiczny(2 części), sok z cytryny (reszta, która została od ryby), sok z połowy małej pomarańczy, pół zmiażdżonego ząbka czosnku, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Filety opłukać pod bieżącą wodą, dobrze osuszyć na papierowych ręcznikach, pokroić na mniejsze kawałki, posolić i popieprzyć. Od strony skórki kilkakrotnie, płytko naciąć "po skosie" (zapobiegnie to zwijaniu sie filetów podczas smażenia). Oprószyć mąką i dobrze strząsnąć nadmiar.
Na patelni rozgrzać olej i obsmażyć kawałki ryby z obu stron (najpierw od strony skórki). Wyjąć i odsączyć na papierowych ręcznikach.
Patelnię umyć. Na czystej patelni rozpuścić masło (na małym ogniu, żeby masło nie zbrazowiało) dodać lekko posiekane kapary, skórkę otartą z cytryny i trochę soku. Włożyć usmażone filety i polać je masłem z wierzchu. Podawać od razu.

Sposób przygotowania surówki:

Sałate umyć, dokładnie osuszyć i porwać na mniejsze kawałki. Ogórki, marchewkę i cebule obrać. Z cukinii wyciąć gorzki głąb. Warzywa pokroić (jeśli mamy malakser, zakładamy nakładkę do szatkowania i siekanie trwa dosłownie minutę). Składniki sosu dobrze wymieszać (np. w słoiczku). Wszystko połaczyć z sosem i gotowe.

Smacznego :)

10 komentarzy:

  1. Co racja, to racja: dobra ryba lubi prostote. Twoj sandacz wyglada oblednie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Małgosiu :) Trafiłam u Ciebie na rybkę, oj my też je lubimy i ubolewam , że w naszym nadmorskim kraju i pełnym jezior często jest problem ze świeżą rybą:(. Wyobraź sobie , że mój mąż był w ubiegłym roku na połowie dorsza na Bałtyku - niebo w gębie taka świeża ryba ! Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez ubolewam... Jak uda się zdobyc taką świeżą rybę, to jakby sie pana boga za nogi zlapało :) Zawsze z nad morza przywoziam swiezutkiego dorsza (pakowali próżniowo i bez problemu do domu sie dowiozło). Teraz nie jeżdżę, to nie mam ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. prosto i pysznie - tak lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosiu, ta rybka wygląda bardzo smacznie. !
    Nie wiem, czy jadłam sandacza, ale muszę go kiedyś spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sandacz, to jedna z moich najulubieńszych "jeziornych" rybek, spróbuj koniecznie! :)

      Usuń
  5. uwielbiam rybę, skusiłabym się na taką porcję!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam rybę, skusiłabym się na taką porcję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko, ja również :) co najmniej raz w tygodniu mam rybe na obiad, a w miedzyczasie różne rybki na kolację lub sniadanie :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę