Strony bloga:

wtorek, 4 lipca 2017

Genialna zupa "resztkowa" z melisą


Ale fantastyczną zupę zrobiłam wczoraj! Genialną.
Może nie wypada aż tak się chwalić, ale co, jeśli inaczej się nie da?

W zasadzie to był przypadek, bo z założenia miała to być prosta zupa warzywna z wykorzystaniem resztek "z wczoraj". Zupa, jak zupa, jakich wiele w swoim życiu ugotowałam - błyskawiczna, smaczna i dająca poczucie dobrze spełnionego obowiązku (bo nic się nie zmarnowało, a zwłaszcza to, co większość ludzi bez namysłu wyrzuca do kosza, albo wylewa do zlewu.

No i tak się "nawykorzystywałam", że aż sama siebie zaskoczyłam :D
(tutaj aż się prosi, żeby modulowanym głosem spytać: PRZYPADEK...? NIE SĄDZĘ... :D).

Ale do rzeczy siostro!

Mój genialny ;-) umysł połączył w całość dwa wywary po gotowanych warzywach, które zostały z poprzedniego dnia, trochę rosołu (warzywnego), dwa samotnie turlające się po lodówkowej szufladzie warzywa i świeże zioła, których dostatek w moim ogródku.


Namawiam was do mrożenia wywarów, które zostają z gotowanych warzyw (fasolki, szparagów, bobu, brokuła itp.), jeśli oczywiście nie wykorzystacie ich od razu.
Ja robię tak od dawna, bo zimą są nieocenione!
Warto taki wywar trochę odparować (zwłaszcza, jeśli gotujecie w większej ilości wody, ale namawiam do gotowania w jak najmniejszej), żeby się skoncentrował i nie zajmował tak dużo miejsca.
Taką "kostkę" (a raczej kochę ;-)) można dorzucić do zupy, użyć jako bazy do sosu, albo udusić w niej warzywa. Coś wspaniałego! Naprawdę szkoda taki skarb wylewać do zlewu, czy gdzie tam wylewacie :)


Wczorajsza zupa zebrała najwyższe noty. Syn po zjedzeniu swojej porcji, poszedł do kuchni i wyjadał resztki z garnka, mówiąc, że jest tak pełna smaku, że trudno przestać jeść. Toż to komplement najlepszy z najlepszych :)

Jak wykorzystać resztki w kuchni?

Składniki (trochę na oko):
ok. pół litra wywaru ze szparagów (woda po ugotowanych szparagach)
ok. pół litra wywaru z fasolki
ok. 1 litra rosołu z niedzieli ;))
pół litra dobrej, gęstej passaty pomidorowej (pomidory z puszki też dadzą radę)
1 łyżka pasty pomidorowej (przecieru)
1 duży batat pokrojony w kostkę
pół średniej cukinii pokrojonej jw.
duża gałązka lubczyku, kilka gałązek oregano - grubo posiekane
listki z 2-3 gałązek tymianku
1 łyżeczka ziół prowansalskich
3/4 szklanki mleka sojowego (może być krowie)*
3 łyżki kwaśnej śmietany 12% (można pominąć, jeśli nie jecie nabiału)
1 łyżka cukru (koniecznie!)
po pół łyżeczki kurkumy i kuminu
1 łyżka masła (opcjonalnie, ale dodaje dużo smaku)
sól (ostrożnie, bo wywary są słone), pieprz

dużo posiekanej, świeżej melisy (można zastąpić posiekaną mięta i startą skórka z cytryny)

Wywary połączyć, dodać warzywa, cukier i zioła (świeże i suszone). Gotować do czasu, aż warzywa będą półtwarde (trwa to bardzo krótko, zaledwie kilka minut).
Dodać passatę, przecier i mleko, i gotować dalej, aż warzywa całkowicie się ugotują.
Wtedy można dodać resztę składników: śmietanę, pieprz i posiekaną melisę, i wszystko zblendować (najlepiej od razu w garnku, ręcznym blenderem). Spróbować i jeśli trzeba - dosolić.
Przed podaniem dodatkowo posypać drobno posiekaną melisą.

Smacznego Bardzo :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę