Piekłam ten chleb przed Sylwestrem. Dodałam do niego trochę otrąb i gotowanego ryżu. Posypałam z wierzchu pestkami dyni. W domu nie było zbyt ciepło, dlatego do zakwasu dodałam odrobinę drożdży, żeby mieć pewność, że chleb wyrośnie.
Chlebek był rewelacyjny, pachnący i wilgotny - taki, jak lubię :)
Chlebek był rewelacyjny, pachnący i wilgotny - taki, jak lubię :)
Niestety na zdjęciach wygląda blado, chociaż wcale taki nie był.
To zasługa kiepskiego, zimowego światła...
Składniki:
50 dag mąki pszennej typ 500 (można część białej mąki zastąpić razową)
50 dag mąki żytniej chlebowej
ok. 500 ml zakwasu
1 łyżeczka suszonych drożdży
1 szklanka ugotowanego ryżu
ok. 350 ml (lub trochę więcej) letniej wody50 dag mąki pszennej typ 500 (można część białej mąki zastąpić razową)
50 dag mąki żytniej chlebowej
ok. 500 ml zakwasu
1 łyżeczka suszonych drożdży
1 szklanka ugotowanego ryżu
1 czubata łyżeczka soli.
W misce wymieszać mąkę z zakwasem i dalej mieszając, dolewać wodę. Pod koniec dodac ryż i dalej mieszać. Ciasto powinno być dość luźne, o takiej konsystencji, żeby można było nakładać je do foremek łyżką (dzięki temu chleb wychodzi bardziej wilgotny, smaczniejszy).
Jeśli sypnie ci się więcej mąki pszennej, powstanie gęstsze ciasto, z którego da się uformować bochenek. Jeśli w cieście będzie więcej mąki razowej, lepiej dodać trochę więcej wody, żeby ciasto dało się mieszać łyżką (wtedy lepiej nie robić bochenka - przyznam, że nie próbowałam go piec na blasze).
Ciasto mieszać łyżką lub mikserem, aż do połączenia wszystkich składników. Na koniec dodać sól rozpuszczoną w odrobinie wody i dokładnie wymieszać. Przykryć i odstawić na ok. 40 minut. Po tym czasie "przebić", uderzając mocno pięścią - i ponownie zagnieść.
Ja swój chleb piekłam w foremkach keksowych.
Keksówki wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować olejem.
Ciasto nakładać łyżką (do połowy wysokości foremek), lekko ugnieść wierzch i wyrównać mokrą dłonią. Formę przykryć, odstawić na 4-5 godzin w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia. Po tym czasie ciasto powinno sięgać do brzegów foremki.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 230 - 240oC i naparować (psiknąć kilka razy spryskiwaczem lub wstawić do środka naczynie z wodą).
Przed pieczeniem chleb można naciąć, co zapobiegnie przypadkowym pęknięciom. Ja swojego nie nacięłam, ponieważ lubię "przypadkowe pęknięcia" :) Posmarowałam go za to wodą i posypałam pestkami dyni.Po 15 minutach należy obniżyć temperaturę do 200oC i piec dalej 20-30 minut, aż skórka będzie twarda.
Chleb wyjąć z formy, sprawdzić, czy jest upieczony: podczas stukania od spodu powinien wydawać głuchy dźwięk.
Jeśli jest niedopieczony, można go dopiec już bez formy, na ruszcie piekarnika.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę