Taki substytut sobie ostatnio wymyslilam, szukajac alternatywy dla zwyklego makaronu.
Tak sie zlozylo, ze zdrowie mi sie troche posypało. Musialam wiec troche zmienic diete, wzbogacic ja w wieksza ilosc bialka, kosztem weglowodanow i zadbac o to, zeby dostarczac sobie wiecej wapnia i magnezu. No to kombinuje.
Oczywiscie "makaron" z nalesnikow znam i lubie, jednak w moim wypadku zamiana makaronu na nalesniki byla by niczym zamiana czekolady na ciasto - bez sensu ;)
No i okazalo sie, ze mozna, a co wiecej, to jest naprawde dobre.
Nadal dalabym sie pokroic za talerz spaghetti z sosem pomidorowym i napewno nie wyklucze go z diety, jednak takie male modyfikacje moga sporo zmienic na codzien.
A inne kluchy musze miec pod kontrola, wiec zostawiam je sobie na "od swieta".
Omletowy makaron robi sie szybko i wystarczy tylko miec dobra, teflonowa patelnie.
Oto moja wersja.
Składniki:
na 3 osoby
3 jajka
kolorowy pieprz
sól
Dodatki (do wyboru):
drobno posiekane, świeże zioła,
dowolne suszone zioła,
drobniutko posiekane, suszone pomidory (w zalewie z oleju),
przyprawa Kamis "suszone pomidory z bazylia i czosnkiem",
szczypiorek,
cebulka,
czosnek itp.
Sposób przygotowania:
Jajka dobrze roztrzepać, doprawić solą i pieprzem, wymieszać z wybranym dodatkiem (lub nie dodawać żadnego).
Patelnię mocno rozgrzać, posmarować lekko olejem i usmażyć kolejno 3-4 cieniutkie omlety - im cieńsze, tym lepsze. Można je odwracać dopiero, kiedy się dobrze usmażą z jednej strony (trwa to dosłownie kilkanaście sekund).
Ostudzić, zwinąć w rulon (można wszystkie na raz) i pokroić, jak makaron.
Smacznego :)
Taki makaron pasuje do wszystkich "czystych" zup (rosół, pomidorowa, barszcz), a także do zupy gulaszowej i do zup orientalnych.
Jeżeli usmażymy grubsze omlety, można je po prostu zjeść z różnymi dodatkami na dowolny posiłek :)
muszę do jakiegoś orientalnego dania przygotować podobne :) u Ciebie wyglądają przepysznie!!!
OdpowiedzUsuńDobra alternatywa dla kupnych nitek
OdpowiedzUsuńVanilla, dziekuje :) Do chinskiego rosołu lub zupy bedzie idealny.
OdpowiedzUsuńKulinarne-smaki, niestety kocham kupne nitki, ale cos wzamian musialam wykombinować ;)
Bardzo mi się podoba taki ziołowy makaron, napewno wykorzystam pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny pomysł. Długo bym pewnie na takim makaronie nie pociągnęła, ale raz na jakiś czas fajniutka odmiana.
OdpowiedzUsuńświetne, zrobię! :-))))
OdpowiedzUsuńZjadłabym taki makaron z rosołem, mmm. Aromatyczny i treściwy.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry, nawet znakomity pomysł!
OdpowiedzUsuńGdzieś mi się plącze po głowie, że taki makaron jeszcze się smaży na głębokim tłuszczu...
Słyszałaś o czymś takim, Małgosiu?
To oczywiście żadna propozycja, tylko mi się tak skojarzyło.
Mam nadzieję, że wiele jeszcze będzie można naprawić właściwą dietą.
Mocno trzymam za ciebie kciuki.:)
Fajny ten makaronik! Super pomysł:)
OdpowiedzUsuńLekka, a wiesz, ze nie slyszalam, ale mysle ze to by moglo byc bardzo dobre :) No, nie dla nas, wiadomo, ale pogadac mozna, no nie? ;)
OdpowiedzUsuń