Kiedys, kiedy bylam mala dziewczynka, nie chcialam pic herbaty, tylko miete. Pilam sobie te miete cale dziecinstwo i mlodosc, zwlaszcza, ze latem rosla kolo studni, a na zime Babcia suszyla hurtowe ilosci ;)
Milosc do miety zawdzieczam wiec swoim Dziadkom, ktorzy tez owa mietke popijali z przyjemnoscia.
Moj Dziadzio nauczyl mnie rowniez popijac kawe zbozowa i napar z siemienia lnianego, oraz rozpoznawac ziola.
Do jednego tylko nie dalam sie przekonac, a mianowicie do piołunu. To cholerstwo bylo tak gorzkie, ze nie mam pojecia, jak Dziadek byl w stanie to przelknac...? Chociaz, prawde mowiac, Dziadzio robil tez wspaniala piołunówke i orzechówkę i zdecydwanie wolal ziola (i inna zielenine) w takiej wlasnie postaci ;)
Ostatnio znow oszalalam na punkcie miety :) W moim mini-zielniku rosnie wprawdzie maly krzaczek, ale ile mozna wyhodowac na balkonie? I tak mam tam wszystkie dostepne ziola, rukole, groszek i pomidorki koktajlowe :)
Ale. Pare dni temu, kiedy scinalam kwiaty do wazonu (w ogrodzie u tesciowej) znalazlam cala PLANTACJE miety :))) Ucieszylam sie ogromnie, chociaz poczatkowo nie wiedzialam, co to za roslina. No bo nie jest to ta najbardziej znana mieta pieprzowa, ale jakas inna odmiana o "włochatych" listkach. Okazalo sie jednak, ze smak i zapach ma wspanialy, a napar ma przecudny, jasnozielony kolor.
Odkad odkrylam te mietowe krzaczki, dodaje miete do wielu potraw, probuje roznych polaczen i, jak dotad, wszystkie moje pomysly byly dobre (ach ta skromnosc... ;)). Dlatego doszlam do wniosku, ze mieta pasuje do wszystkiego :)
Dzisiaj sos mietowy, banalnie prosty, ale pyszny. Na slodko do plackow, racuchow, klusek, nalesnikow.
A na slono lub/i pikantnie do miesa, grillowanych warzyw,czy makaronu.
Składniki:
duzy kubek jogurtu naturalnego (polecam grecki)
kilka listkow miety
Dodatki do sosu słonego:
sol, pieprz
do wyboru:
słodka lub ostra papryka,
ulubione ziola
kumin
curry
Dodatki do sosu słodkiego:
cukier puder lub fruktoza dla MM
opcjonalnie:
esencja waniliowa,
woda różana
cynamon
Sposob wykonania:
Miete drobniutko posiekac i wymieszac z dodatkami, tak zeby puscila sok (ja ucieram w mozdzierzu). Wymieszac wszystko z jogurtem i gotowe.
Nie radze miksowac, poniewaz jogurt przestanie byc gesty.
Smacznego :)
Małgosiu przyłączam się do klubu fanek mięty. U mojej Babci mam jej spore zapasy, suszę, latem wykorzystuję świeżą. poprawia smak tylu potraw;)
OdpowiedzUsuńMysle, ze ten fanklub ma wielu czlonkow :) Mieta jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńMalwinko, wiesz czego ci zazdroszcze? Tego, ze masz jeszcze Babcie...
OdpowiedzUsuńTaka miętka u babci to rewelacja:) A zwłaszcza jeśli pita na świeżym powietrzu. Masz piękne miętowe wspomnienia - a to bezcenne.
OdpowiedzUsuńobie wersje są przepyszne ;]
OdpowiedzUsuńmniam, mniam!
Oj,zebys wiedziala Aniu... Strasznie mi brakuje Dziadkow :(
OdpowiedzUsuńAle masz racje, mam bezcenne wspomnienia. Duzo sie nauczylam, a tego nikt mi nie odbierze :)
Masz racje Karmelitko :)
A wystarczy zmiksowac, zeby miec fajnego shake'a
może to mięta kędzierzawa? taką widziałam ostatnio w jakimś markecie :)
OdpowiedzUsuńlubię miętę, bo pasuje do słonych i słodkich potraw.
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
Moja teściowa też hoduje na oknie taka włochatą miętę.
OdpowiedzUsuńRobię coś podobnego na ostro z tartym ogórkiem, więc wiem, że to pycha.:)
świetne przepisy! :) także kocham miętę i także pamiętam z czasów dzieciństwa od dziadków, tylko u mnie rosła pod płotem :)
OdpowiedzUsuńmnemonique, troche szukalam w necie i tez doszlam do wniosku, ze to moze byc mieta kedzierzawa. Dziekuje :)
OdpowiedzUsuńLekka, pewnie robisz takie tzatziki z mieta, co? Ze mnie ostatnio zrobila sie mieto-maniaczka :-D
A jaki kompot z mieta dobry...
Bazylia, myslisz, ze jak rosnie pod plotem to ma lepsze... hmmm... walory smakowe? ;-)
Tak pięknie opisałaś swoje wspomnienia -och- rozmarzyłam się ^^
OdpowiedzUsuńMięta to moje ulubione zioło :-)
Orzeźwienie!!! :))
OdpowiedzUsuńChoć nie rośnie mi mięta za oknem, chyba dziś się orzeźwię! Dodam do grilowanych warzyw :)
OdpowiedzUsuńMięta to najlepsza rzecz jaka się może zdarzyć!Musimy wypróbować przepis z wodą różaną. My wręcz nałogowo pijemy wieczorami koktajle śmietankowo-bananowe z świeżą miętą z doniczki za oknem...
OdpowiedzUsuńMałgosiu, latem taki sos to jeden z lepszych sposobów na upały ;P
OdpowiedzUsuń