Strony bloga:
▼
czwartek, 8 listopada 2012
Drożdżowe listki z suszonymi pomidorami i oliwkami
Zaczarowały mnie od pierwszego wejrzenia :) Właściwie, to nawet nie wiem, czy to bułeczki, czy placki, czy coś w rodzaju prostej pizzy. Nieważne.
Najważniejsze, że pięknie wyglądają i jeszcze lepiej smakują. Podczas pieczenia w domu unosi się niewiarygodny zapach ziół i drożdżowego ciasta.
Skończyłam je piec, akurat kiedy miałam odebrać dziecko ze szkoły, więc w biegu zapakowałam jeden gorący listek i zabrałam ze sobą. Mina syna, kiedy w drodze ze szkoły pałaszował ciepłą bułeczkę, bezcenna :)
To jedna z takich chwil, kiedy ciepło się robi na sercu...
Składniki:
55 dag mąki + trochę do podsypywania
1 łyżeczka świeżych drożdży
350 ml ciepłej wody
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
Dowolne dodatki:
zioła prowansalskie, świeży tymianek, przekrojone na pół oliwki, suszone pomidory z zalewy + oliwa
Sposób przygotowania:
Drożdże wymieszać z cukrem i odrobiną wody. Zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Mąkę wsypać do miski, dodać zaczyn, oliwę, sól i resztę wody. Wymieszać i dokładnie wyrobić ciasto.
Uformować z niego kulę, włożyć do miski, przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu, aż podwoi objętość. Czas zależy od temperatury otoczenia (u mnie trwało to 1.5 godz).
Pod koniec wyrastania ciasta, piekarnik rozgrzać do 200oC.
Ciasto wyjąć, krótko zarobić i podzielić na części. Ja podzieliłam na 4 kawałki, ale można zrobić mniejsze listki. Każdy kawałek ciasta uformować w bułeczkę, a następnie rozwałkować na kształt listka. Przełożyć na blachę, ponacinać pod kątem, posmarować oliwą i położyć wybrane dodatki, lekko wciskając je w ciasto. Posypać ziołami prowansalskimi i/lub świeżym tymiankiem (może też być rozmaryn) i - opcjonalnie - gruba sola morską.
Ja swoje listki z pomidorami posmarowałam oliwą, w której były marynowane.
Przykryć i zostawić w cieple, żeby odpoczęły (ok. 15 - 20 min). W tym czasie powinny trochę podrosnąć. Piec aż do zrumienienia.
Smacznego :)
Przepis pochodzi z dodatku do Poradnika Domowego.
Mój "wkład", to świeże zioła i suszone pomidory + oliwa.
Upiekę bez dwóch zdań! :-):-):-):-)
OdpowiedzUsuńTeż tak powiedziałam, kiedy je zobaczyłam :)
UsuńAleż muszą być aromatyczne ... zrobię koniecznie :)
OdpowiedzUsuńMadzik, zrób koniecznie, bo warto :)
UsuńMałgosiu, listki zachwycające! Szkoda, że nie spadają wprost na mój stół;)
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie! Pozdrawiam:)
Anna-Maria, dziekuje za miłe słowa, rowniez pozdrawiam :)
UsuńPiękne te listki , muszą być pyszne i pięknie pachnieć:)
OdpowiedzUsuńoj, były, były... ;)
UsuńBardzo dziękuję za nominację, jest mi bardzo miło :)
OdpowiedzUsuń