Strony bloga:

czwartek, 25 sierpnia 2016

Steak bavette, czyli steak z łaty wołowej z maślano-sezamowym sosem


Bavette, to jeden z moich ulubionych steków. Bardzo łatwo go przygotować, jest niesamowicie smaczny i nie wymaga żmudnych przygotowań i spędzania wielu (jakże cennych ;-)) godzin w kuchni. Tak, wiem, co raz częściej piszę o tym 'aspekcie' gotowania, ale mam wrażenie, że im jestem starsza, tym doba jest krótsza :D

Oczywiście steki można przygotowywać na tak wiele sposobów, że pewnie życia by nie starczyło, żeby wszystkie wypróbować. Ale, jak to u mnie bywa, czasem zdarza mi się "polecieć serią" (jak choćby w przypadku przepisu na mule), więc bardzo możliwe, że w najbliższym czasie pojawi się tutaj sporo steków :)

Tym razem inspirowałam się trochę kuchnią orientalną, bo taki akurat miałam nastrój. Przepis powstawał w trakcie gotowania, a kierunek nadawało mu to, co znalazłam w lodówce.
Tak sobie po prostu dodawałam różne produkty i przypominało to tkanie dywanika z kawałków włóczki, które akurat były pod ręką.

Tak sobie "tkałam i tkałam", aż rezultat mnie zadowolił, a moje kubki smakowe zamruczały z rozkoszy :)


Więcej przydatnych informacji znajdziecie w opisie przygotowania, jednak chciałabym podkreślić jedno. Wielokrotnie spotkałam się z twierdzeniem, że długość smażenia steku zależy od jego wagi. Wg. mnie nic bardziej mylnego... Najważniejsza jest grubość mięsa. Pisząc, ze dwustu gramowy steak będzie średnio wysmażony po 5 minutach, można wprowadzić w błąd. 
Będzie, albo nie będzie, bo to zależy od grubości steku, a nie jego wagi.

Jak dobrze usmażyć steak? Jak przygotować pyszny steak bavette z wołowej łaty?

Składniki:
2 porcje

1 stek z łaty wołowej, ok. 35 dag

Marynata:
2 łyżki jasnego sosu sojowego
1 łyżka oleju
kawałek papryczki chilli lub spora szczypta suszonych płatków chilli
świeżo zmielony pieprz
2 duże ząbki czosnku

Warzywa:
2 marchewki
pół małej, młodej cukinii
10 małych pieczarek
2 łyżeczki klarowanego masła

Sos:
1 łyżka prażonego sezamu*
1 czubata łyżka zimnego masła
sól, pieprz

Dodatkowo: świeża natka lub kolendra


Mięso trzeba zamarynować co najmniej godzinę przed smażeniem (a najlepiej dzień wcześniej). 
Jeśli marynowało się przez noc w lodówce, wyjmujemy je i zostawiamy w temperaturze pokojowej, na co najmniej pół godziny, zanim zaczniemy smażyć. Krótsze, np. godzinne, marynowanie nie wymaga wstawiania mięsa do lodówki.
Przed smażeniem mięso wyjmujemy z marynaty, zdejmujemy czosnek i chilli, i jak najdokładniej osuszamy, trzymając nad miską, pozwalając, żeby spłynął z niego sos (wycieranie ręcznikiem nie jest konieczne ;)) Czosnek, chilli i sos zachowujemy na później.
Mięso lekko rozbijamy pięścią, żeby rozluźnić włókna.
Mocno rozgrzewamy patelnię z grubym dnem (najlepiej żeliwną), lekko smarujemy klarowanym masłem lub olejem i kładziemy stek.

Z moich doświadczeń "stekowych" wynika, że nie należy kłaść mięsa na dużą ilość tłuszczu. 
Ja patelnię lekko natłuszczam, pod samym stekiem, albo nie natłuszczam w ogóle, jeśli marynowałam mięso w oliwie - w przeciwnym razie patelnia zacznie dymić, tłuszcz będzie pryskać i na pewno szybko przeklniemy moment, w którym zapragnęliśmy sami usmażyć steak ;)
W czasie smażenia najlepiej w ogóle nie ruszać mięsa, nie dociskać, a już na pewno nie nakłuwać widelcem (chyba, że smażymy na patelni grillowej i chcemy uzyskać ślad kratki na mięsie; wtedy na 20-30 sekund przed odwróceniem, przekręcamy steak o 90 stopni). Do przewracania mięsa najlepiej używać łopatki lub szczypiec. 

Smażymy 3 minuty, po czym odwracamy i smażymy kolejne 3 minuty** jednak to zależy od grubości i wielkości steku, i od naszych preferencji (my lubimy średnio wysmażone).
Dlatego bardzo możliwe, że trzeba będzie posmażyć minutę lub dwie dłużej - musicie niestety sami to wyczuć. Wymaga to odrobiny wprawy i dotykania mięsa palcem, ale trening czyni mistrza, więc w końcu uda wam się usmażyć taki stek, jaki najbardziej wam odpowiada.
W międzyczasie przygotowujemy warzywa. 
Marchewki obieramy i kroimy obieraczką w podłużne paski. Cukinię obieramy co drugi pasek, przekrawamy na ćwiartki wzdłuż i odkrawamy nasiona. Kroimy w ukośne kawałki.
Grzyby oczyszczamy, skracamy ogonki lub, jeśli są brzydkie, odkrawamy.
W tym czasie pewnie stek już się usmażył, więc zdejmujemy go z patelni na talerz i luźno przykrywamy kawałkiem folii aluminiowej.
Na patelni po steku rozpuszczamy 1 łyżeczkę masła klarowanego i wrzucamy marchewki i cukinię. Smażymy na średnim ogniu, cały czas mieszając, ok. 2 minuty (warzywa powinny zmięknąć, ale trzeba uważać, żeby nie były zbyt miękkie). Zdejmujemy je z patelni i wkładamy pod folię, do steka. 
Na patelnię wkładamy całe pieczarki, dodajemy druga łyżeczkę klarowanego masła, i krótko smażymy, aż grzyby zmiękną (powinny puścić wodę, a następnie odparować), nie rumienimy ich. Na koniec lekko je solimy i pieprzymy i zdejmujemy z patelni.
Na patelnię wkładamy odłożone wcześniej czosnek i sos z marynaty, krótko przesmażamy i dodajemy sezam i ok. ćwierć szklanki wody. Po zagotowaniu dokładnie odskrobujemy wszystko z dna i ścianek patelni. Dodajemy sok, który wypłynął z mięsa, kiedy odpoczywało. Lekko wszystko odparowujemy (powinny zostać 3-4 łyżki sosu) i dodajemy zimne masło. Doprawiamy do smaku i gotujemy mieszając, aż sos zgęstnieje.
Na talerzach układamy warzywa i grzyby. Stek kroimy w poprzek włókien na cienkie plastry i układamy na warzywach.
Posypujemy listkami kolendry lub natki i polewamy sosem.

Smacznego :)


*sezam podgrzewać/prażyć na suchej patelni, cały czas mieszając, aż zacznie intensywnie pachnieć. Wtedy natychmiast zdjąć go z patelni i ostudzić

**mój stek miał ok. 3 cm grubości 

6 komentarzy:

  1. Wygląda bardzo pysznie :3 Zapraszam również do mnie, po takim obiadku należy się deser, a ja właśnie dodałam przepis na tiramisu :) kucharzowanienamaxa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Z przyjemnością zajrzę, uwielbiam tiramisu :)

      Usuń
  2. Pysznie wygląda, muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę