Nie wiem, ile wspolnego ma ta zupa z Belgia, ale kiedy dzisiaj wpisalam w wyszukiwarke "zupa z czerwonej kapusty", najczesciej w naglowkach pojawiala sie nazwa: belgijska zupa z czerwonej kapusty. Ten przepis znalazlam na kilku blogach, oraz na "cincin" i na "wielkim zarciu". Zaintrygowal mnie, wiec postanowilam sprobowac. Chcialam wykorzystac pol glowki czerwonej kapusty, zalegajacej w lodowce juz od jakiegos czasu. I dobrze sie zlozylo, bo do tego przepisu potrzeba - ni mniej, ni wiecej - ale wlasnie pol kapusty :) Poza tym lubie polaczenie czerwonej kapusty z jablkami i bylam ciekawa, jak to sie zakomponuje w zupie.
O pochodzeniu przepisu przeczytac mozna na blogu Dwie Chochelki. Jednak w kilku miejscach znalazlam informację, ze przepis pojawil sie tez w jakims dodatku "Przyjaciolki".
Tak, czy siak - dzisiaj w mojej kuchni wesolo bulgocze fioletowa zupa i (na szczescie) pachnie obłędnie :)))
Przepis cytuje z w/w blogu, a w nawiasach dodaje swoje modyfikacje).
Skladniki:
½ główki czerwonej kapusty
2 cebule
25 dag wołowiny bez kości (dla tych, co nie jedzą mięsa może być wywar warzywny)
2 ząbki czosnku
1 jabłko
2 duże ziemniaki
1 łyżeczka cukru
1 mały listek laurowy
sól, pieprz
masło do smażenia
Sposób przygotowania:
Cebulę kroję w plastry, podsmażam na maśle (ja podsmazylam na odrobinie oliwy)
Mięso myję, osuszam, kroję w kostkę i dorzucam do cebuli. Chwilę smażę.
Szatkuję kapustę, drobno siekam czosnek, dodaję do cebuli i mięsa razem z solą, pieprzem, cukrem (u mnie fruktoza) i liściem laurowym. Zalewam pięcioma szklankami wrzącej wody i gotuję około półtorej godziny.
Dodaję obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki oraz jabłka, gotuję jeszcze pół godziny.
Smacznego :)
Moje uwagi:
- poniewaz uzylam miesa z indyka, moja zupa gotowala sie o wiele krocej, mysle ze ok. 30-40 min; mieso po podsmazeniu na patelni praktycznie bylo juz miekkie.
- cukier (fruktoze) dodalam o cebuli, poniewaz chcialam, zeby cebulka sie skarmelizowala i wzbogacila smak zupy.
- ziemniaki gotowalam z kapusta, a jablka dorzucilam 5 min przed koncem gotowania i wylaczylam gaz
- zupe "potraktowalam" tłuczkiem do ziemniaków, zeby natualnie sie zagescila (czesto tak robie) i dodalam na koniec troche soku z cytryny, co bardzo poprawia kolor zupy
Też lubię to kapuściano jabłkowe połączenie i kiedyś je tutaj na pewno zaprezentuję.
OdpowiedzUsuńA teraz z niecierpliwością czekam na zdjęcia, bo wiesz - oko też potrzebuje godnej strawy.;)
Wiem Lekka, wiem :)
OdpowiedzUsuńZupa byla pyszna, ale fotki, z braku czasu, nie zrobilam... moze jutro sie uda.
ooo jak nietypowo ! Fioletowy to bardzo mało używany kolor w kuchni, tym bardziej nice !
OdpowiedzUsuńja tam zupy kocham, na drugie powinnam miec Zupa !
OdpowiedzUsuńa własciwie to chyba z kazdego warzywa mozna ugotować zupę ! Pozdrawiam :)
Aurora, masz racje - chyba tylko czerwona kapusta daje taki kolor :)
OdpowiedzUsuńMona, to tak, jak ja - tez bardzo lubie zupy. Szybko sie je robi i sa sycące, a zima wprost niezastapione :)
Podpisuje się pod słowami Aurory - wyszukanie malowniczy obiad.:)
OdpowiedzUsuńCzy Ty mnie przypadkiem nie namawiasz na zupę?;)
Powiem szczerze, że zupy z czerwonej kapusty jeszcze nie jadłam.. ale czas najwyższy to zmienić :)
OdpowiedzUsuńLekka, zaszczepiłam ci "cosia"? :) A zupy chyba dawno nie robilas... ;)
OdpowiedzUsuńGrazynko, ja tez jadlam pierwszy raz i, szczerze mowiac, nie do konca bylam pewna, czy to bedzie dobre. Jednak ta zupa jest pyszna, taka lekko kwasna - bardzo nam smakuje i dzisiaj zrobilam ponownie :)
Dawno.
OdpowiedzUsuńNiedługo będzie... 3 lata.
(w tym miejscu zrobiłam wieeelkie oczy)
TRZY LATA??? Rany... No to baaaardzo dawno.
OdpowiedzUsuńA u mnie w zasadzie codziennie jest jakas zupa... Chlopaki mi sie nie najadaja jednym daniem. A ja jem jedno, albo drugie :)
W zupowej kwestii, to ja nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Mój czas zup jeszcze nadejdzie.:)
OdpowiedzUsuńHowgh.;)
Ha! No ja mysle ;) Zupy na diecie sa wprost nieocenione. Zwlaszcza te miksowane. Czy wiesz, ze, udowodniono - badajac amerykanskich zolnierzy - ze zupa-krem syci na dobrych kilka godzin i jest na drugim miejscu, jako najlepszy "zapychacz" zaraz po jajecznicy?
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza zupa-zapychaczem jest zupa z duzej ilosci warzyw z soczewica :)
Pychota
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) I dzięki za przypomnienie, teraz, zimą, jest najlepsza pora na zupy, więc trzeba by znów ją zrobić.
Usuń