Dzisiaj znów piekłam chleb.
Tym razem postanowiłam nie kombinować za dużo i skorzystać z najlepszych wzorców. Po przepis zapukałam więc do Tatter i postanowilam, że dzisiaj upiekę jej "Tatterowiec". Mój kapryśny zakwas został ożywiony trzy dni temu i dzisiaj stwierdziłam, że jest już wystarczająco silny, żeby podołać zadaniu. Wyhodowałam go już tak dużo, że mogłam upiec akurat ten chleb, do którego potrzeba aż 400g zakwasu.
Zrobiłam go zgodnie ze wskazówkami Tatter, więc byłam w szoku, że po wstępnym wyrastaniu prawie nie drnął!
Przyznam, że nerwy mi trochę puściły i sklęłam go szpetnie.
Przypomniałam sobie, jak Tatter pisała, żeby go pilnować, bo lubi uciekać z foremki. Tiaaa...mój był rączy, jak... żółw ;)
Zdaje się jednak, że OPR przyniósł skutek, bo po trzech godzinach miałam w foremce tyle bąbli i taką obfitość ciasta, o jakich mi sie nawet nie śniło :)))
Dalej już było z górki. Upiekłam, ostudziłam i pożerałam, już w trakcie robienia zdjęć :)
Wiele osób przede mną pisało, że to chleb-marzenie. Nie będę oryginalna, podpisuję się pod tym. Chleb jest dokładnie taki, jaki powinien być dobry zakwasowiec - pachnący, kwaskowaty, dobrze napowietrzony, wilgotny - z cudownie chrupiącą skórką.
Na pewno będę go piekła często.
Jak zrobić tatterowiec:
400g zakwasu żytniego
ok. 150ml wody*
100g maki żytniej/pszennej razowej (dałam żytnią)
300g maki pszennej chlebowej zwyklej lub Manitoby (u mnie mieszana: pszenna chlebowa i pełnoziarnista, graham)
1 łyżka soli morskiej
1 łyżeczka demerary (dałam nierafinowaną bio-melasę)
opcjonalnie: 1 łyżeczka suchych drozdzy, jeżeli zakwas jest mlody
* edit, wrzesień 2013: od 2011r piekłam ten chleb już kilkadziesiąt razy i za każdym razem musiałam dodać inną ilość wody; dlatego nie sugerujcie się tą ilością podaną w przepisie. Tak naprawdę ilość wody zależy od wielu czynników, zwłaszcza od gęstości zakwasu, ale też rodzaju użytych mąk, ich wilgotności, temperatury otoczenia itp.
Jak zrobić ciasto na tatterowiec na zakwasie:
Wszystkie skladniki wymieszać - ciasto powinno być lepkie i dość luźne (mieszałam ok. 3 min mikserem). Zostawić do wyrośnięcia na godzinę.Po tym czasie krótko wymieszać, przełożyć do foremki (mała keksówka, dł. ok. 25 cm) wysmarowanej oliwą i wysypanej otrębami lub płatkami żytnimi. Posmarować wierzch oliwą, zakryć naoliwioną folią (lub zawiązać foremke w reklamówce, zostawiając miejsce na wyrośnięcie ciasta, i tak żeby folia go nie dotykała).
Odstawić do ponownego wyrośnięcia (powinien rosnąć powoli, przez kilka godzin). Trzeba zaglądać, żeby ciasto nie wyszło z foremki.
Przed pieczeniem posypać makiem, słonecznikiem, otrębami, nasionami kolendry, lub płatkami zbożowymi itp. Foremkę z chlebem włożyć do zimnego piekarnika, nastawić temperaturę na 200oC i piec mniej więcej godzinę. Gdy piekarnik dobrze sie nagrzeje (osiagnie temperaturę 200oC), chleb i ścianki pieca spryskać wodą (robiam to kilkakrotnie w czasie całego pieczenia).
Po godzinie, jeśli chleb się nie upiekł, można go dopiec bez formy.
Smacznego :)
Tatterowiec znam i bardzo lubię :) Zawsze gdy mam nadprodukcję zakwasu, foremka z nim ląduje w piekarniku!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Bo to popularny chleb i chyba jedyny, dajacy mozliwość wykorzystania nadprodukcji zakwasu :)
UsuńO, jaki cudowny! Zaczynam hodować zakwas od nowa, wobec tego.
OdpowiedzUsuńNa poczatku, kiedy zaczęłam hodowac zakwas, to zawsze sie bałam, ze go uśmiercę i stracę ;) Teraz już go oswoiłam i wiem, ze wcale nie tak łatwo to zrobić :)
Usuń:) Czyli Tatter nie tylko dla mnie jest guru jeśli chodzi o chleby:) ))))))
OdpowiedzUsuńja też ostatnio upiekłam coś z jej strony:) i wyszło oczywiście przepyszne:D
A Twój..wyszedł...aż chce się jeść..i upiec:)
No oczywiscie, ze nie, Tatter piecze wspaniałe chleby!
UsuńDziekuje za komplementy dla mojego chlebka:)
uwielbiam chleb o takiej fakturze :)
OdpowiedzUsuńJa również! I lubie tez, żeby mozna bylo wyraźnie wyczuć kwaskowość zakwasu :)
Usuńwiele bym dała za taką kromkę teraz, o poranku.
OdpowiedzUsuńOj, ja też... Ale dzisiaj znów pieke, więc kromeczka jutro się znajdzie ;)
UsuńSchrupałabym z wielką ochotą kromeczkę!
OdpowiedzUsuńWpadaj kiedy chcesz ;)
UsuńDzisiaj chleb jest równie pyszny :) Jesli pieczecie chleby, to goraco polecam. Wczoraj niepotrzebnie schowałam zakwas do lodówki ;) Ale juz go wyjelam, zaraz dokarmie i jutro lub pojutrze znow bede piekła :)
OdpowiedzUsuńWszyscy, którzy probowali chlebka sa nim zachwyceni :)
Nie wiem ile juz razy piekłam ten chleb i za kazdym razem jest świetny :)
UsuńZ tym studzeniem przed jedzeniem to ja mam zawsze problem - bo przeciez cieply jest taki pyszny... Wiem, wiem, naruszam w ten sposob strukture chleba, ale wez tu sie nie skus na taka goraca pajdke :)
OdpowiedzUsuńTatterowiec to jeden z moich ulubionych chlebow, twoj wyglada bosko!
No ja tez mam straszny problem, zeby sobie nie odkroić chociaz kromeczki i przyznam, ze odkrawam, kiedy tylko troche przestygnie. Cóz, nie wszyscy musza mieć stalową wolę ;)
Usuńmam tyle zakwasu, że chyba i ja w końcu się na niego pokuszę;) ostatnio tak poszalałam że na mojej młodzinie chciałam robić chlebek i ...zapomniałam drożdży;)
OdpowiedzUsuńNo teraz to juz ci wychodzą piekne chlebki, więc nie masz sie o co martwić :) A ja zauważyłam, ze warto czasami odmłodzic swój zakwas prawie całkowicie, albo wręcz całkowicie. Zwłaszcza, jesli czasami zapominamy przez dłuzszy czas go dokarmic i stoi w lodówce...
Usuń