Upiekłam je wczoraj, miały być na święta, ale kiedy wróciliśmy ze spaceru, nagle wszystkim zachciało się gorącej herbaty i drożdżówki.
Dobrze, że je upiekłam.
Na dzisiejsze, pochmurne popołudnie są w sam raz :)
Zrobienie ich nie wymaga dużo czasu, ani pracy.
Jako nadzienie wykorzystałam gotową masę makową, więc czas przygotowania, to tylko czas, w którym wyrasta ciasto.
Żałuję tylko, że gotowa masa makowa jest strasznie słodka i bardziej nie przypomina tej domowej i ...
Jako nadzienie wykorzystałam gotową masę makową, więc czas przygotowania, to tylko czas, w którym wyrasta ciasto.
Żałuję tylko, że gotowa masa makowa jest strasznie słodka i bardziej nie przypomina tej domowej i ...
Składniki:
430g mąki pszennej
250ml letniego mleka
30g masła
1 jajko
50g cukru
7g drożdży instant
ok. 30 - 40 dag masy makowej
1 jajko do posmarowania bułek
Sposób przygotowania:
Składniki ciasta wymieszać i dokładnie zagnieść.
Uformować kulę, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce, aż ciasto podwoi swoją objętość.
Po tym czasie ponownie zagnieść i rozwałkować ciasto na ściereczce posypanej mąką, w prostokąt o grubości mniej więcej 0.5 cm.
Masę makową rozłożyć na cieście, wzdłuż dłuższego boku, zostawiąjąc fragment nie posmarowanego ciasta, o szerokości ok. 4 cm. Fragment ciasta, na którym nie ma masy, posmarować jajkiem. Następnie ciasto zwinąć w ścisły rulon, pomagając sobie ściereczką.
Pokroić na kawałki (wielkość zależna od tego, jak duże bułki chcemy otrzymać).
Przenieść na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i ustawiać pionowo, w sporej odległości od siebie. Odstawić je, pod przykryciem, na ok. 15 min, zeby trochę podrosły. Nastepnie posmarować delikatnie roztrzepanym jajkiem. Wstawić do nagrzanego do 200oC piekarnika i piec ok 15 - 20 min (bez termoobiegu), aż do zrumienienia.
Po ostudzeniu można polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Śliczne i apetyczne :-) Wesołych Świąt! :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję :) I tobie też: wesołych :)))
UsuńJakie śliczne te bułeczki Gosiu:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wesołych Świąt Wielkanocnych ,pozdrawiam:)
Dziekuję :) I tobie równiez zyczę wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuń(chociaż snieg pada...)
wyglądają pysznie... mmm....
OdpowiedzUsuńdziękuję :) nie zjadłam ani jednej, wiec nie wiem na pewno, czy dobre ;)
UsuńTeraz to się jeść zachciało i się zatęskniło za maminym wypiekaniem i do tego zimne mleko. Delicje :)
OdpowiedzUsuńMleko niezbędne :) Cieszę sie, ze przywołałam wspomnienia :)
UsuńPozdrawiam
Bułeczki wyglądają bardzo apetycznie, fajne zdjęcia. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za miłe słowa :)
UsuńJuż dawno zjedzone, ale musiały być pyszne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńByły pyszne, zostało tylko wspomnienie ;) Pozdrawiam :)
Usuńpychotka aż zgłodniałam zapraszam http://ewefiu1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdziekuję, cieszę sie, że się podobają :)
UsuńNo i zachciało mi się takich samych. Akurat właśnie teraz, kiedy wiosna przyszła i o takich pysznościach powinno się zapomnieć na zawsze :-) Dzięki Małgosiu za spotkanie w Andelsie i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce :-D
OdpowiedzUsuńJak to było... jedna bułeczka wiosny nie czyni, czy jakos tak... ;)
UsuńJa tez się ciesze z tego spotkania i do zobaczenia gdzieś, kiedys :)