czwartek, 21 kwietnia 2011

Rolowana pieczeń z karkówki, czyli cos na Wielkanoc



Cos na Wielkanoc...

Jakos tak sie utarlo, ze zawsze na Wielkanoc i Boze Narodzenie robie kilka rodzajow roznych takich "zawijancow" i pieczonych kawalow 'miesiwa'. Czasem wymyslam cos nowego, czasem kopiuje cos sprawdzonego. Tym razem mam w planach pieczen z karkowki i schab ze sliwkami, ktore robilam w tym roku, na Boze Narodzenie.

Na poczatek rolowana pieczen z karkowki. Robie ja raczej dla mojej rodziny, bo ja nie lubie tlustych mies. Chociaz, nie powiem, cos tam zawsze skubne, ale zawsze sie bawie w Kopciuszka i wydlubuje to, co dla mnie niejadalne ;)

Ps. Jakosc zdjec pozostawia wiele do zyczenia, ale robilam je jeszcze zima i jakos pod wieczor... Jako, ze innych zdjec, poki co, nie posiadam - wiec... ;)
Na zdjeciach  "wlasnorobione" miesko, z "wlasnorobionymi" ogorami i takimż masłem, w towarzystwie mojego chleba :)))
O ile dobrze pamietam, to byl ten chlebek.

Składniki:

kawałek karkowki (ilosc dostosowana do "mozliwosci" rodziny, u mnie zwykle 1.5 kg)
ulubione zioła (u mnie majeranek, tymianek, oregano)
posiekany koperek (natka, lub inne ulubione swieze ziola)
kilka zabkow rozgniecionego czosnku
główka czosnku (w lupinie) przekrojona w poprzek
slodka papryka w proszku
sol, swiezo (grubo) zmielony pieprz

Sposob przygotowania:

Mieso umyc i dobrze osuszyc papierowymi recznikami. Polozyc na duzej desce lub blacie i rozkroic tak, zeby uzyskac jak najwiekszy i jak najcienszy płat mięsa. Przypomina to czynnosc odwrotna do rolowania. Nacinamy mieso wzdluz, na glebokosc ok. 1 cm, po czym - caly czas robimy cos w rodzaju "rozwijania" miesa, nacinajac ostrym nozem i starajac sie utrzymac jednakowa grubosc miesa, ktore odcinamy. I tak do konca, w kierunku srodka, az uzyskamy prostokatny płat. Wtedy przykrywamy go folia spozywcza i delikatnie "spłaszczamy", rozbijajac tluczkiem do miesa.
Zdejmujemy folie, a mieso obficie nacieramy suszonymi ziolami i czosnkiem, i posypujemy swiezymi siolami. Solimy, pieprzymy i jak najciaśniej zwijamy.
Tak przygotowana rolade sznurujemy, jak umiemy ;) nacieramy odrobiną oleju i posypujemy papryka, sola i pieprzem. Dobrze to wszystko wcieramy, wkladamy do jakiegos naczynia, przykrywamy fola spozywcza i odstawiamy do lodowki, na co najmniej godzine (a najlepiej na noc).
Po tym czasie mieso szybko rumienimy, z kazdej strony, na suchej patelni, aby zamknac pory, co zapobiegnie utracie wilgoci podczas pieczenia. Nastepnie wkladamy je do rekawa do pieczenia, dorzucamy glowke czosnku, zamykamy rękaw i ukladamy w naczyniu do zapiekania.
Pieczemy w temp. ok. 200oC, przez mniej wiecej godzine (czas zalezy od wagi miesa). Pod koniec pieczenia folie rozcinamy i pieczemy mieso jeszcze jakis czas, az sie ladnie zarumieni. Co kilka minut polewamy pieczen wytworzonym sosem i raczej nie spuszczamy z oczu ;)
Po upieczeniu studzimy i smarujemy z wierzchu wycisnietym z łupinek czosnkiem.

Rolada (jesli ja odpowiednio mocno zwiniemy) dobrze sie trzyma i nie rozpada sie przy krojeniu. Jest bardzo dobra na zimno, z sosami na bazie chrzanu czy musztardy.
Swietna jest rowniez na cieplo, z buraczkami, ulubionymi dodatkami i sosem.

Sos:
Mieso wyjmuję, a do pozostalego sosu dorzucam drobniutko posiekana cebule (najlepiej czerwona) i, jesli to konieczne, podlewam odrobina wody. Kiedy cebula zmieknie, dodaje "chlupek" octu balsamicznego i odrobinke prawdziwego masła. Wciskam czosnek, ktory upiekl sie razem z miesem i lekko wszystko odparowuje. W miare potrzeby - doprawiam sola i pieprzem, i miksuje.
Daje gwarancje, ze sos zachwyci najwybredniejszych :)

Smacznego :)

5 komentarzy:

  1. dla mnie pieczone mięsiwa to zupełnie nieznane doświadczenie. Ale kiedyś na pewno będę musiała zacząć - może już całkiem niedługo?

    Rolada wygląda bardzo zachęcająco.
    Na pewno z chęcią bym taką skosztowała na Święta.
    Jeść mi się chce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie jestem zwolenniczką samodzielnego wypieku wędlin i mięs :) Super

    OdpowiedzUsuń
  3. Duzo pyszności i radości w świeta Wielkiej Nocy !

    OdpowiedzUsuń
  4. jak nie lubię karkówki tak bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie też była karkówka. ale tak cudnie to ona nie wyglądała

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę