piątek, 16 grudnia 2011

Herbatka wzmacniająca odporność i poprawiająca nastrój...

 
...w sam raz na mgliste poranki, pochmurne, zimne dni i dlugie, zimowe wieczory...
Imbir jest jedna z najstarszych roslin leczniczych i przyprawowych. Ma mnostwo cennych wlasciwosci. Poprawia krazenie, pamiec i koncentracje (poprzez zwiekszenie ukrwienia mozgu), zmniejsza poziom cholesterolu, ma wlasciwosci rozgrzewajace, poprawia trawienie, leczy przeziebienia (mozna plukac gardlo imbirowym naparem), lagodzi bole miesiaczkowe.
Herbata Roiboos, drugi skladnik mojej herbatki, jest skarbnica cennych mineralow, m.in. zelaza, ktore zapobiega anemii, fluoru, korzystnie wplywajacego na zeby, potasu, miedzi, wapnia, manganu, magnezu, cynku, dobrze wpływajacego na skore, kwercetyny, pomagajacej zwalczyc alergie, flawonoidow, ktore są naturalnym środkiem antydepresyjnym i antyutleniaczy.
Rooibos nie zawiera tych składników herbat, które uważane są za niezdrowe, np. kofeiny.
W naparze znajdują się tez przeciwutleniacze, wpływajace pozytywnie na układ odpornosciowy, obnizajace ciśnienie krwi, spowalniajace procesy starzenia i hamujace produkcje komorek nowotworowych. Poza tym kwasy fenolowe, ktore wspaniale działaja na przewod pokarmowy, oslaniajac blone sluzowa. To one rowniez sprawiaja, ze napar ma wlasciwosci rozkurczajace (ma to znaczenie przy zapaleniach jelit i dolegliwosciach zwiazanych z  menstruacja.
Ponizej moj przepis na herbate, ktora najbardziej smakuje zima :)


Składniki:

litr zimnej wody
2 torebki herbaty roiboos
kawalek imbiru (wielkosci malego palca)
szczypta pieprzu
sok z limonki i kawalek skorki (moze byc cytryna)
miod


Sposob przygotowania:

Imbir obrac i pokroic w cienkie plasterki - im ciensze, tym lepsze. Wrzucic go do zimnej wody i powoli podgrzewac do wrzenia. Wylaczyc gaz, dodac roiboos, szczypte pieprzu i skorke z limonki (cytryny). Zostawic do przestudzenia.
Po przestudzeniu dodac miod (ja dodaje 2 czubate łyzki) i sok z cytryny.


Smacznego :)

8 komentarzy:

  1. Pyszka :-))) Robię podobną, ale bez miodu, bo ja herbatki tylko gorące umiem pić, a do takich miodu szkoda :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. a u mnie roznie, nawet na zimno, bo od lat nie pijamy zadnych napojow ze sklepowej polki, ani gazowanych, ani tzw. sokow ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o co chodzi z tą rooibos? ogólnie zawsze myslałam, że to herbata, ale gdzieś mi się wczoraj obiło o oczy, że to kawa. ktoś mi wyjaśni? bo internet plecie bzdury :) A co do herbaty, to robię identyczną :) Tylko lubię zrobić obie z prądem, na przykjład dolać naleweczki jakiejś.. :) a w ogóle mistrzem robienia herbaty z alkoholem jest kelner (barista? barman?;)) w takim T-Barze w warszawie, herbaciarnia jest niby pod opieką dilmah ale to jakie facet robi drinki z herbaty... ojaaaa :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. martututu, roiboos, to nie kawa, na pewno :) ale tez nie herbata w ogolnie pojetym znaczeniu, bo z krzewem herbacianym nie jest spokrewniona. Doslownie tumaczac, roiboos, znaczy 'czerwony krzew'. Rosnie w RPA i do sporzadzania naparu uzywa sie jego lisci. W sumie to moglam o tym napisac, ale myslalam, ze wszyscy juz to wiedza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. z dodatkiem imbiru herbatka smakuje super:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgosia, dzięki za info, bo tak jak mówię - troszkę czytam i grzebię, i ostatnio na którymś blogu natknęłam się na opinię, że rooibos to kawa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. martututu, prosze bardzo, do uslug :) ja tez lubie wiedziec jak najwiecej o tym, co jem czy pije :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę