niedziela, 3 lipca 2011

Całuski pani Darling


Te "całuski", to naprawde pyszne, zaczarowane ciasteczka. Znikaja w jakis magiczny sposob, zaraz po wyjeciu z piekarnika... Wystarczy, ze sie czlowiek odwroci na chwile, zeby wyjac z lodowki kolejna porcje ciasta, a juz okazuje sie, ze na blasze "swieca" puste miejsca.
Wiec albo po kuchni grasuja krasnoludki, albo... magia ;-)

Pieklam je juz kilkakrotnie i moge smialo powiedziec, ze zawsze sie udaja. Zdjecia pochodza sprzed kilku lat, poniewaz teraz zabralam ciastka "w gosci" i nie zdazylam pstryknac fotek.

A przepis pochodzi z ksiazki M. Musierowicz pt. "Całuski pani Darling", ksiazki o ktorej wspominalam juz wczesniej, przy okazji ciasta kapitana Haka.


Składniki:

100g gorzkiej czekolady
pol szklanki cukru
pol kostki masla
1 jajko
2 szklanki maki
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

"Zeby je (ciasteczka) upiec, trzeba zaczac od kupienia stugramowej tabliczki gorzkiej czekolady. Niech dziecko zaraz przelamie tabliczke na cztery czesci i jedna z nich zje, a trzy (...) rozpusci w malym rondelku, ustawionym na garnku z gotujaca sie woda (tylko ostroznie!)".

Nie moglam sie powtrzymac od dokladnego cytatu, no bo przeciez dokladny sposob wykonania na pewno ma niebagatelne znaczenie ;-) Zastanawiam sie tylko, czy te 1/4 czekolady moze zjesc mama? No powiedzmy... z braku dziecka "pod reka"...? :-)

Sposob wykonania:
Rozpuszczona czekolade ostudzic. Ubic mikserem maslo z cukrem i jajkiem, dodac czekolade i reszte skladnikow i wyrobic (recznie) gladkie ciasto. Wlozyc je do foliowego woreczka i chlodzic w lodowce przez godzine. Rozwalkowac (partiami) na grubosc ok. pol centymetra i wycinac foremkami dowolne ksztalty. Piec w rozgrzanym piekarniku (ok. 180 - 200oC) przez ok. 20 min.
Po wystudzeniu ozdobic kolorowym lukrem lub czekolada.

Autorka zaleca "fantazjowac do woli"! :)

Smacznego :)

9 komentarzy:

  1. Pierwsze zdjęcie - przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie te całuski, że aż!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lekka, jak milo cie widziec u mnie - wieeeki nie zagladalas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cmok cmok! :-))))

    Twój aniołek już wisi - zajrzyj do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie ma to jak pochrupać takiego całuska :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia stare ale jare, fajny blog i przepisów jest cała masa, my dopiero zaczynamy ale myślę że kiedyś skorzystam z twoich pomysłów w swojej kuchni. Pozdrówka Aneta

    OdpowiedzUsuń
  7. Strefa domowa, dziekuje za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę