czwartek, 29 listopada 2012

Łososiowe kluseczki w aromatycznym, rozgrzewającym bulionie




Idealna zupa na jesienno - zimowe chłody. Jest pyszna, znakomicie rozgrzewa i pięknie pachnie. Jest doskonała na przemarznięcie i przeziębienie. Krótko gotowane warzywa o właściwościach rozgrzewających z pewnością spełniają swoje zadanie :) Miseczka takiej zupy od razu stawia na nogi i poprawia humor. Kluseczki są aromatyczne bardzo sycące, o zdecydowanym, łososiowym smaku. Dodatek ziół sprawia, że zupa jest jeszcze bardziej odżywcza i kolorowa.
To taka mała bomba witaminowa :)

Na koniec trochę o wspaniałych właściwościach łososia.
Warto go jeść w każdej postaci, ponieważ mięso tej ryby jest przebogate w pełnowartościowe białka, witaminy (B12, B6, niacynę) i minerały (fosfor, magnez i selen). Jest również źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, które pozwalają nam długo zachować sprawność fizyczna i umysłową. Są ważnym składnikiem komórek nerwowych (hamują np. rozwój choroby Alzheimera). Poza tym regulują poziom cholesterolu, zapobiegają zakrzepom i wylewom. Oddziałują także na leptynę (hormon związany z regulacją łaknienia), przez co mają dobroczynny wpływ na utrzymanie odpowiedniej wagi. 



Składniki:

Kluski:
pz tej porcji ciasta wyjdzie ok. 40 sztuk
200 gram wędzonego na zimno łososia norweskiego
1 jajko + 1 żółtko
ok. 200 ml mleka
1 łyżeczka miękkiego masła
ok. 350 ml mąki pszennej typu 500 (ok. 1 i 1/3 szklanki)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki drobniutko posiekanego, zielonego pieprzu z zalewy
pół szklanki posiekanych ziół (natki pietruszki, koperku, kolendry lub bazylii)
duża szczypta soli

Bulion:
ok. 2 litrów wywaru warzywno - rybnego (może tez być z kurczaka)*
1 nieduża marchewka
kilka plasterków imbiru
1 duży ząbek czosnku
papryczka chilli (dowolna ilość)
2 - 3 dymki
olej sezamowy i sos sojowy do smaku
kilka gałązek świeżych ziół do dekoracji

Sposób przygotowania:
Do pojemnika malaksera wlać mleko, dodać jajko i żółtko, sól oraz posiekany, zielony pieprz. Krótko zblendować, a następnie dodać mąkę, masło i proszek do pieczenia. Blendować, aż do uzyskania gładkiego ciasta. W miarę potrzeby dodać mąkę lub dolać trochę mleka. Ciasto powinno być dość gęste (zdecydowanie gęściejsze niż na lane kluski). Dodać posiekane zioła oraz pokrojonego w malutką kosteczkę łososia i delikatnie wszystko wymieszać.
Ciasto przykryć i odstawić na kilka minut.

W międzyczasie przygotować bulion.
Wywar wlać do garnka o dużej średnicy. Marchew obrać i umyć, pokroić w cienkie, ukośne plasterki, a następnie w cieniutkie zapałki. Podobnie przygotować imbir. Czosnek obrać i pokroić w jak najcieńsze plasterki. Dymki również cienko posiekać, najlepiej ukośnie. Odkroić kawałek chilli, usunąć pestki i pokroić w maleńką kosteczkę.
Warzywa dodać do bulionu i podgrzewać wszystko pod przykryciem, na małym ogniu. Doprawić kilkoma kroplami oleju sezamowego i sosem sojowym.
Kiedy bulion zacznie wrzeć, można zacząć wrzucać kluski.
Zwykle robię to przy pomocy dwóch łyżek. Nabieram ok. pół łyżki ciasta, zanurzam (pionowo) łyżkę z ciastem w bulionie i używając drugiej łyżki, zdejmuję ciasto wprost do zupy. Dzięki temu kluski są foremne i okrąglejsze niż zwykłe, "kładzione" przy pomocy jednej łyżki.
Gotować ok. 1-2 min od wypłynięcia (w zależności od wielkości klusek). Jednak nie wolno ich spuścić z oczu, ponieważ są delikatne i mogłyby się rozpaść.
Podawać natychmiast, dekorując zupę świeżymi ziołami.

Kluski można też przygotować wcześniej. Należy je wtedy ugotować w osolonej wodzie i po ugotowaniu rozłożyć na płaskim talerzu, tak żeby się nie posklejały. Wystudzić, przykryć folią spozywczą i wstawic do lodówki.
Przed podaniem koniecznie podgrzać w bulionie, żeby nabrały smaku.

Smacznego :)

*Ja często kupuję całego łososia i filetuję go sama. Resztki, czyli głowę i kręgosłup (czasem skórę z częścią brzuszną) przeznaczam na bulion. Można je zamrozić i wraz z innymi resztkami przechowywać w zamrażarce, aż do momentu wykorzystania.


Przepis wędruje do akcji/konkursu na Durszlaku

10 komentarzy:

  1. Czary jakieś! Właśnie dzisiaj dostałam od koleżanki pudełko własnoręcznie zamarynowanego łososia... Wchłonęliśmy w 15 minut po dotarciu do domu!!Ale dzięki temu mogę spokojnie pooglądać zdjęcia u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czary... właśnie się dowiedziałam, że ten przepis wygrał konkurs :))))

      Usuń
    2. Małgosiu, cieszę się, słuszny wybór! Gratuluję serdecznie! :)

      Usuń
    3. Dziękuję ci bardzo Asiu :) :*

      Usuń
  2. Też gratuluję i do zobaczenia na warsztatach :) Przepis bardzo fajny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdeczne gratulacje. No to widzimy sie na warsztatach, bo moj przepis co prawda nie wygral ale zostal wyrozniony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyroznienie, to tez wygrana :)
      dziekuje za gratulacje :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę