wtorek, 26 lipca 2016

Tatar z łososia z sosem z żółtka z kaparami i anchovis, oraz jak rozpoznać świeżą rybę



Jak sprawdzić, czy surowa ryba jest świeża?

Ryba jedzona na surowo bezwzględnie musi być świeża - jak najświeższa. 

Przed zakupem zapytaj sprzedawcę, kiedy była dostawa i powiedz, że zamierzasz jeść ją na surowo - to pomaga ;) Nawet "najtwardszy" sprzedawca zawaha się, zanim ci sprzeda niezbyt świeżą rybę, jeśli go o tym uprzedzisz. 

Poza tym dokładnie rybkę obejrzyj i powąchaj - masz do tego prawo, chociaż sprzedawcy nie zawsze chętnie na to przystają. Jednak takich omijam z daleka i wam też to radzę. Jeśli nie masz nic do ukrycia, nie boisz się oceny. To proste :)

Jeśli kupujesz całą rybę, zwróć uwagę na oczy i skrzela. Oczy powinny być błyszczące, przejrzyste i wypukłe. Mętne i płaskie, lub wręcz zapadnięte, świadczą o tym, ze rybka jest już nie pierwszej świeżości. Skrzela powinny być intensywnie różowe, czasem wręcz bordowe. Ja zwracam jeszcze uwagę na płetwy. Mają być zwarte i niepostrzępione. Jeśli się rozpadają, lub wręcz odpadają od ryby, nawet na nią nie patrz ;)

Skóra powinna być ładna, błyszcząca, jednolita, nie pokryta żadnym podejrzanym nalotem (trzeba jednak wiedzieć, że niektóre świeże ryby pokryte są śluzem, i nie jest to nic złego - np. karp. W tym przypadku ocenę ułatwi nam wygląd skrzeli i zapach*). Łuski muszą ściśle przylegać, a skóra powinna być gładka. 

Wygląd od strony brzusznej też może nam wiele powiedzieć. Ości nie powinny odstawać od mięsa (można to sprawdzić wyginając filet lub rozchylając boki wypatroszonej ryby). 
*Zapach powinien być "morski", raczej neutralny, przyjemny. Jeśli ryba intensywnie "pachnie rybą", prawdopodobnie nie jest już pierwszej świeżości. 

Nie wszędzie jest to możliwe, ale jeśli sprzedawca ci na to pozwoli, zachęcam do dotknięcia ryby (oczywiście przez folię). Lekko naciśnij i sprawdź, czy mięso jest sprężyste, tzn. czy powstałe zagłębienie szybko się wypełnia. Jeśli tak, wszystko w porządku, możesz kupować :)

Ps. Oczywiście nie namawiam was, żebyście wyrywali sprzedawcy rybę z rąk, macali ją i wyginali ;) Poproście, żeby on to zrobił wg. waszych wskazówek. Na koniec niech poda ją wam do powąchania i ewentualnie dotknięcia. Nie musicie wsadzać w nią nosa. Jeśli coś będzie nie w porządku, poczujecie z daleka ;)



Jak zrobić najlepszego tatara z łososia?

Składniki:
4-5 porcji

ok. 0.5 kg filetu z łososia*
1 łyżka oliwy
1 łyżka soku z cytryny
sól, pieprz
trochę posiekanej papryczki chilli

Sos:
1 żółtko
1 łyżeczka musztardy
ok. 125 ml oliwy z oliwek
czubata łyżka kaparów (lub więcej jeśli lubicie)
1 szalotka bananowa (albo 2 dymki - tylko biała część, lub pół czerwonej cebuli)
świeża papryczka chilli - ilość dowolna (można tez pominąć)
3 fileciki anchovis (opcjonalnie)
1 łyżka drobno posiekanego koperku
sok z cytryny do smaku
sól i świeżo zmielony pieprz

Poza tym, do przybrania: świeży ogórek pokrojony w drobną kostkę i gałązki koperku

Rybę oddzielić od skóry, pokroić w poprzek na cienkie plastry, a następnie posiekać w drobną kostkę.
Nóż powinien być bardzo ostry, żeby nie miażdżyć ryby i żeby kosteczka była wyraźna (w zależności od upodobań, możecie pokroić rybę w kostkę o boku od 0.6 do 0.3 mm - ja wolę tę drobniejszą).

Szalotkę, chilli i anchovis bardzo drobno posiekać. 
Kapary odsączyć z zalewy i również lekko posiekać.

Przygotować sos. Do miseczki przełożyć żółtko jaja, dodać musztardę i sok z cytryny. Ucierać, stopniowo dodając oliwę. Dodać koperek, chilli, kapary i anchovis. Spróbować i dopiero wtedy dodać soli i pieprzu (kapary i anchovis są bardzo słone). Na koniec ewentualnie dodać więcej soku z cytryny.

Łososia przełożyć do miseczki, posolić (ostrożnie - sos, który dodamy będzie słony!), dodać sporo pieprzu, trochę oliwy i soku z cytryny (ok. 1-2 łyżki lub więcej). Wymieszać i podzielić na porcje (można sobie pomóc pierścieniem lub filiżanką). Ułożyć je na talerzach, na górze zrobić małe zagłębienie na sos. 
W zagłębienie wlać łyżkę sosu, obok położyć łyżkę posiekanego ogórka i gałązkę koperku. Pozostałym sosem ozdobić talerz obok tatara.
Najlepiej smakuje ze świeżym lub tostowanym pieczywem z masłem.

Smacznego :)

piątek, 22 lipca 2016

Błyskawiczny, dietetyczny sorbet bananowy z nektarynką, chia i bazylią


Znowu zrobiło się gorąco, więc siłą rzeczy zaczynam kombinować z dietą, żeby ją przystosować do upałów.
Ten sorbet, to takie zdrowe, pyszne lody, z mniejszą ilością kalorii i bez niepotrzebnych dodatków.

W upalne dni zastępują  mi śniadanie (wtedy dodaję jeszcze trochę granoli lub orzechów), lub słodką"przegryzkę". To naprawdę świetny sposób na ochłodzenie się od środka, ale i "zaspokajacz" zachcianek na słodkiego "cosia".

Dla mnie liczą się tez aspekty zdrowotne, a banany, to prawdziwe skarby. Nikomu nie trzeba przypominać, jak ważne są w diecie, zwłaszcza dla osób uprawiających sport i wszystkich wypacających litry potu podczas wysiłku fizycznego. Wraz z potem tracimy elektrolity, więc sprawa jest oczywista: trzeba zadbać o ich uzupełnienie.

Pomijając wszystko, ten sorbet jest po prostu przepyszny. Naprawdę go uwielbiam!

Jeśli zadbacie o to, żeby zawsze mieć w zamrażarce banany, możecie zrobić sobie ten deser o dowolnej porze, dosłownie w parę minut. Nie trzeba godzinami czekać na zamrożenie. Parę minut i już możesz jeść:)

Przydatna rada: banany kupuj mocno dojrzałe, ciemnożółte, z brązowymi plamkami. Zamrażaj bez skórki, pokrojone w kostkę, albo w 0.5 cm plasterki (żeby ułatwić pracę blenderowi). Ja kupuję większą ilość dojrzałych bananów, najczęściej w promocji, i od raz po przyjściu do domu obieram, kroję i dzielę na porcje - po 2 sztuki do woreczka. Zamrażam rozłożone w jednej warstwie - to ułatwia rozkruszenie zawartości - i zawsze mam pod ręką w razie nagłej potrzeby ;)


Jak zrobić błyskawiczny sorbet/lody?

Składniki na 1 porcję:

2 dojrzałe, zamrożone banany (jak je przygotować, czytaj we wstępie)
1 czubata łyżka chia (lub/i 1 łyżka kakao)
ok. 1/4 szkl mleka roślinnego (można dla odmiany wypróbowywać różne mleka, a nawet (zimny) napar kawy)
1 bardzo dojrzała nektarynka ze skórką (może być brzoskwinia, kiwi, ananas lub dowolne owoce: maliny, borówki, truskawki itp.) 
kilka listków bazylii (mięty, melisy - co lubicie)
opcjonalnie: łyżka granoli lub posiekanych, prażonych orzechów


Banany po wyjęciu z zamrażarki wyjąć z woreczka i zostawić na kilka minut w temperaturze pokojowej. 
Przełożyć do kielicha blendera (blender powinien mieć dużą moc, bo mrożone banany są jak kamienie ;)), dodać chia i odrobinę mleka. Blendować pulsacyjnie, stopniowo dodając mleka. 
Nie należy się spieszyć z jego dodawaniem, bo zależy nam na zwartej konsystencji. Dodajemy tylko tyle płynu, żeby nie zamęczyć blendera. 
Co pewien czas przerywamy i mieszamy. Zeskrobujemy masę ze ścianek i spychamy w dół w kierunku ostrzy. Z czasem mieszanina zacznie się rozluźniać i w końcu powinniśmy uzyskać gładką, gęstą papkę.
Można też najpierw wlać mleko i cały czas blendując, wrzucać po kilka kawałeczków banana i blendować, aż masa będzie gęsta i gładka.

Sposób podania i dodatki zostawiam wam i waszej fantazji. Ja wykładam sorbet do miski, dodaje pokrojoną nektarynkę i kilka listków bazylii, bo bardzo lubię jej smak w słodkich deserach.
Wy zróbcie tak, jak wam w duszy gra. Grunt, to cieszyć się smakiem:)))

Smacznego:)


niedziela, 17 lipca 2016

Tosty z batatów i zakupy u Jamie'go Olivera


Przepis o tyle genialny, co prosty. Ostatnio dosłownie podbija internet i, muszę przyznać, moje serce też podbił :) Dla mnie, to odkrycie ostatnich tygodni, kolejny sposób na zastąpienie czymś pieczywa.
Jednak, nie oszukujmy się, pieczywa nie da się zastąpić. Jednak na szczęście da się wymyślić niejeden substytut, a niektóre (jak ten) są naprawdę genialne.

Jeśli o mnie chodzi, to "tosty" z batatów naprawdę mnie urzekły i wypróbowałam je już w wielu różnych kombinacjach. Najbardziej lubię takie 0.4 - 0.5 cm grubości, średnio wypieczone, lekko twardawe.
Tostując trzeba uważać, żeby ich zbyt mocno nie przypiec. Zbyt cienkie też nie będą najlepsze, bo mogą się rozpaść i ciężko je będzie wydobyć z tostera. Ja zazwyczaj opiekam je jakiś czas, następnie odwracam i piekę ponownie.
Niestety nie ma innej drogi, tylko uczyć się metodą prób i błędów, do czasu, aż osiągniecie zadowalający rezultat :)

Dla tych, którzy nie posiadają tostera też jest dobra wiadomość: plastry batatów można (po skropieniu oliwą) piec w piekarniku.

***


Propozycji podania jest mnóstwo, praktycznie nie ma żadnych ograniczeń - chyba, że zabraknie nam wyobraźni. Nadaje się wszystko, co położylibyście na zwykłą kanapkę. Ja zazwyczaj jeszcze ciepłe smaruje masłem kokosowym (chyba, że wierzch smaruję jakąś pastą).

Wypróbowane i polecane przeze mnie batatowe kanapki, to:
- z guacamole i plastrami pomidora
- z awokado i jajkiem w koszulce
- z awokado i szynka parmeńską
- z hummusem i warzywami, posypane sezamem
- z pesto
- z tapenadą (pastą oliwkową)
- z pieczoną papryka i serem (np. kozim)
- z wędzonym łososiem, ogórkiem, koperkiem i sokiem z cytryny
- z twarożkiem i rzodkiewką (pomidorem, ogórkiem, papryką)
- z pastą jajeczną i warzywami
- z pasta z wędzonej ryby
- z pasta fasolową i warzywami
- z pastą z tuńczyka
- z pastą z pieczonego kurczaka (lub z kurczakiem z majo i musztardą + warzywa)
- z szynką, serem, warzywami - jak zwykła kanapka
I na słodko:
- z masłem orzechowym i bananem (i/lub dżemem)
- z masłem orzechowym (migdałowym) i malinami (truskawkami, borówkami)
- z nutellą i owocami

Lista wciąż nie jest zamknięta, jeśli znacie jakieś ciekawe sposoby podania, chętnie dodam je do mojej listy.

Podczas opracowywania tego wpisu niestety zabrakło mi czasu na opisanie moich zakupów u Jamiego Olivera, dlatego postanowiłam, że poświęcę temu osobny wpis.
Zatem, już wkrótce na blogu opis moich krótkich wakacji na angielskiej wsi, zwieńczonych lunchem w jednej z restauracji Jamie Oliviera i tego, co lubię najbardziej, "kulinarnych" zakupów w tym fantastycznym miejscu.
Już teraz zapraszam :)

A póki co, rekordowo krótki przepis na tosty z batatów.

Jak zrobić tosty z batatów (słodkich ziemniaków)?

Składniki:
1 dość duży batat (należy uwzględnić wielkość tostera)
opcjonalnie: olej lub masło kokosowe (może też być oliwa z oliwek lub zwykłe masło)
dowolne dodatki (patrz wyżej: wypróbowane i polecane przeze mnie)

Batata należy dokładnie wyszorować i pokroić wzdłuż, w plastry o grubości ok. 0.4 - 0.5 cm.
Włożyć przygotowane plastry do tostera i piec, aż zmiękną i (ewentualnie) lekko się przyrumienią. W połowie czasu pieczenia należy je odwrócić i ponownie zapiekać.
Ja w swoim tosterze ustawiam czas na 5, odwracam "tosty" i ponownie ustawiam toster na 5. Jednak uprzedzam, że każde urządzenie jest inne i czas pieczenia trzeba dobrać indywidualnie.
Po wyjęciu układam na kratce, żeby odrobinę odparowały i jeszcze ciepłe smaruję masłem kokosowym lub oliwą. Nakładam ulubione dodatki i voila!

Smacznego :)

 *** zdjęcie ze strony thehauterfly.com