wtorek, 27 września 2011
Sałatka nicejska - z francuskim rodowodem i wloskimi skojarzeniami
Pierwszy raz jadlam ja w Mediolanie, bo ta salatka, to prawdziwa globtroterka ;) Pochodzi z poludniowej Francji, ale mozna ja spotkac na calym swiecie.
"Poznalismy sie", kiedy po kilku godzinach zwiedzania, usiedlismy w koncu,w pierwszej wolnej knajpce, w okolicy Katedry.
Bylo piekielnie goraco, jesc nam sie nie chcialo, ale trzeba bylo "dorzucic do pieca", wiec zamowilismy to wlasnie danie.
Smakowalo nam, ale "szału nie było";)
Sosu za malo, warzywa niezbyt chrupkie, a salata swoje najlepsze czasy dawno miala za soba. Cena za to byla iscie mediolanska i usprawiedliwic ja mogl tylko wliczony w nia widok, na najpiekniejsza katedre, jaka w zyciu widzialam.
Ale zeby nie bylo tak kwasno, dodam, ze spodobal mi sie bardzo sposob jej podawania. To nie byla miseczka/talerz warzyw wymieszanych z sosem. Te salatke podaje sie na duzym, plaskim talerzu i kazdy skladnik ulozony jest osobno. Dzieki temu kazdy moze sobie wybrac, co z czym chce polaczyc i w jakiej kolejnosci jesc. A jesli czegos nie lubi, po prostu tego nie je.
Wbrew pozorom, salatka jest dosc pracochlonna, chociaz wogole na to nie wyglada, prawda?
Przeciez to tylko kilka skladnikow ulozonych na talerzu.
Jednak kazdy z nich trzeba odpowiednio przygotowac, zeby go na tym talerzu polozyc.
Ale naprawde warto zadac sobie troche trudu :)
Składniki:
dowolna salata (rukola, lodowa, cykoria, radiccio)
zielona fasolka szparagowa
male ziemniaczki
jajka na twardo
pomidory zolte i czerwone
oliwki czarne i zielone
kapary
kilka anchovis
tunczyk (u mnie losos)
moj dodatek (nie ma go w przepisie), malutkie pieczarki
lyzka majonezu
odrobina tartego czosnku
sos:
2 lyzki oliwy, 1 lyzkabialego octu winnego, pol lyzeczki musztardy dijon, malutki zabek czosnku, sol, pieprz, cukier do smaku (ilosc sosu nalezy dopasowac do ilosci skladnikow)
Sposob przygotowania:
Fasolke ugotowac, ale tak, zeby byla niezbyt miekka, przekroic na pol i wymieszac z lyzka sosu. Ziemniaki dobrze umyc i ugotowac w mundurkach. Jeszcze cieple wymieszac z majonezem utartym z czosnkiem. Mozna wymieszac z winegretem, ale ja lubie majonez.
Pieczarki szybko umyc, osuszyc, posolic, popieprzyc i oproszyc maka (dzieki temu pozostana jasne) i krotko podsmazyc.
Jajka ugotowac na twardo, obrac i podzielic na pol.
Salaty i cykorie umyc, osuszyc, podzielic na mniejsze kawalki.
Oliwki i kapary odsaczyc z zalewy. Anchovis odsaczyc z oleju.
Tunczyka (lososia) usmazyc na grilu lub patelni grilowej. Podzielic na mniejsze kawalki. Mozna tez uzyc tunczyka z puszki.
Skladniki sosu wymieszac.
Na duzym, plaskim talerzu ulozyc salaty. Na salacie rozlozyc skladniki, kazdy na osobnej 'kupce'. Na wierzchu polozyc ciepla rybe. Tu i owdzie rozrzucic anchovis. Osobno podac reszte sosu.
Smacznego :)
piątek, 23 września 2011
Zdrowe, budyniowe naleśniki
Etykiety:
Na szybko dla zabieganych,
Nalesniki,
Zdrowie
Składniki:
na 4 szt.
45 g mąki pełnoziarnistej
łyżka proszku budyniowego (u mnie smietankowy)
1/4 szklanki mleka
1/4 szklanki wody
male jajko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
słodzik/cukier/syrop z agawy do smaku (nie dodawalam)
Sposob przygotowania:
Wszystko dobrze wymieszac (w oryginalnym przepisie bylo: miksowac 2 min, ale ja jestem zbyt niecierpliwa). Na patelni lekko posmarowanej olejem usmazyc nalesniki. Trzeba uwazac, bo szybko sie smaza.
Podawać z ulubionymi dodatkami, owocami, dzemem, cukrem, jogurtem, czekolada - na co tylko macie ochote.
Podawać z ulubionymi dodatkami, owocami, dzemem, cukrem, jogurtem, czekolada - na co tylko macie ochote.
U mnie byly z dzemem z lesnych owocow. U Kaś, od ktorej zgapilam przepis, z jeżynami i jogurtem.
Smacznego :)
Przepis pochodzi z bloga Bake &Taste
czwartek, 22 września 2011
Kaczka czyli kurczak ;) W soku pomaranczowym, po wietnamsku.
Etykiety:
Bezglutenowe,
Drób,
Orientalne,
Owoce nie tylko na slodko
Przedwczoraj w nocy oglądałam na BBC Podróże Ricka Steina. To jeden z moich ulubionych kucharzy, wiec ogladalam pomimo koszmarnie późnej pory. Patrzyłam jednym okiem, bo drugie już chyba spało...
Rick podróżował po Wietnamie, poznawał wietnamską kuchnię, zwiedzał, próbował, gotował...
W pamięci utkwił mi przepis na kaczkę w soku pomarańczowym. Był na tyle prosty, że postanowiłam go wypróbować, jeśli po obudzeniu okaże się, ze zapamiętam przepis.
Zpamiętałam.
Ale chciałam się upewnić, więc poszperałam w sieci. Łatwo nie było, ale w końcu znalazłam
A ponieważ kaczki nie miałam pod ręką, wiec u mnie dzisiaj "wilk w owczej skórze" ;)
Powiem jedno. Bałam się anyżu, bo nie przepadam za jego zapachem. Jednak postanowiłam w miarę wiernie odwzorować przepis, więc go dodałam. Dobrze się stało, bo kiedy danie zaczęło się gotować, kuchnię wypełnił aromat wuxiangfen, czyli mojej ulubionej przyprawy "pięć zapachów".
Wiedziałam, że jest w niej anyż gwiazdkowy, ale aż do dzisiaj nie miałam pojęcia, że to on właśnie nadaje jej tego specyficznego charakteru.
Wiedziałam, że jest w niej anyż gwiazdkowy, ale aż do dzisiaj nie miałam pojęcia, że to on właśnie nadaje jej tego specyficznego charakteru.
No i znów się okazało, że nie na darmo mawiają, że człowiek uczy się całe życie...
A" kaczka czyli kurczak" smakuje niebiańsko! Aż trudno uwierzyć, że tak łatwo go zrobić. W zasadzie samo się robi, bo trzeba tylko podsmażyć mięso, a później zalać sokiem i... można się relaksować w sposób dowolny ;)
Wcześniej podawałam przepis na KURCZAKA W POMARAŃCZACH, jednak mimo, iż brzmi podobnie, oba przepisy mają ze sobą niewiele wspólnego. Niemniej jednak kurczaka w pomarańczach również polecam, zwłaszcza, kiedy zasmakujecie w połączeniu mięsa z owocami.
Zapraszam :)
Wcześniej podawałam przepis na KURCZAKA W POMARAŃCZACH, jednak mimo, iż brzmi podobnie, oba przepisy mają ze sobą niewiele wspólnego. Niemniej jednak kurczaka w pomarańczach również polecam, zwłaszcza, kiedy zasmakujecie w połączeniu mięsa z owocami.
Zapraszam :)
Składniki:
2.5 kg kaczka, podzielona na 6 części - a u mnie kurczak, podzielony na 8 części
50 g czosnku (rozdrobnionego)
50 g imbiru (obranego i pokrojonego w cienkie plasterki) - u mnie w zapałkę
ok.1 litra świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
4 łyżki sosu rybnego bg (można pominąć)
1 łyżka cukru trzcinowego
5 gwiazdek anyżu
4 czerwone papryczki chilli (u mnie 1.5)
2 łodygi trawy cytrynowej, drobno posiekane (można zastąpić skórką z limonki pokrojoną w paseczki)
zmielony czarny pieprz
8 cebulek dymek (przecięte na pól, białe i zielone części osobno)
½ łyżeczki mąki kukurydzianej
Sposób przygotowania:
W rondlu o grubym dnie rozgrzać niewielką ilość oleju i zrumienić kaczkę z obydwu stron, po czym wyjąć ją z rondla i odłożyć na bok. Odlać tłuszcz (przelej go do słoiczka i wstaw do lodówki - przyda się, kiedy będziesz robić pieczone ziemniaki), zostawiając ok. 2 łyżek. Dodać czosnek i imbir, a następnie podsmażyć krótko na małym ogniu. Dodać sok pomarańczowy, białe części dymki (przekrojone wzdłuż na pół), sos rybny, anyż, chili, trawę cytrynową i doprawić czarnym pieprzem. Następnie przełożyć do sosu kawałki kaczki (powinna być prawie cała przykryta sokiem) i dusić na małym ogniu przez 1.5 godz.
Kiedy kaczka będzie miękka, wyjąć ją na ogrzany półmisek i trzymać w cieple, aż do momentu podania (można wstawić do piekarnika nagrzanego do 30oC). Z sosu usunąć anyż, doprowadzić go do wrzenia i gotować tak długo, aż odparuje i zgęstnieje, a smak się skoncentruje.
Mąkę rozprowadzić w łyżce wody, dodać do sosu, wymieszać i ponownie zagotować.
Zielone części dymki posiekać ukośnie.
Kaczkę polać sosem, a wierzch chojnie posypać posiekaną dymką.
Podawać z ryżem.
wtorek, 20 września 2011
Faszerowane pieczarki
Dawno nie robilam, a sa takie dobre! Jemy je na cieplo, np. do obiadu, i na zimno. Najlepiej pokrojone w plasterki i polozone na kromce chleba. Sa tez swietnym daniem imprezowym. Wtedy najlepiej faszerowac male pieczarki, takie na jeden kęs :)
Na kanapce z domowego chleba. Niebo :)
Bałwanek :)
Składniki:
12 duzych pieczarek
30 dag mielonego miesa (u mnie z indyka)
mala, drobno posiekana cebula
duzy, posiekany zabek czosnku
garsc posiekanego koperku
male jajko
1 mala kajzerka namoczonaw wodzie i dobrze odcisnieta
sol, pieprz
bulka tarta do panierowania
olej do smazenia
Kanapeczka :)
Sposob przygotowania:
Pieczarki pozbawic ogonkow (mozna je utrzec i dodac do farszu; ja pokroilam i wrzucilam do żurku). Szybko umyc pod biezaca woda i osuszyc.
Skladniki farszu polaczyc i dobrze wymieszac. Trzeba mieszac na tyle dlugo, zeby wszystko dobrze sie "skleiło".
Pieczarki posolic, popieprzyc i do kazdej nalozyc tyle farszu, zeby wypelnil pieczarke i utworzyl kopułke. Panierowac w bulce tartej i szybko obsmazyc na silnie rozgrzanym oleju, z wszystkich stron.
Zmniejszyc plomien i smazyc pieczarki, do miekkosci.
Smacznego :)
niedziela, 4 września 2011
Lawendowa pieczeń. Soczysta, pyszna i, jakby tego było mało, dietetyczna
Etykiety:
Drób,
Moje przepisy,
Zdrowie
Nie raz snia mi sie lawendowe pola. Nie wiem, na ile wplyw na te sny ma telewizja satelitarna ;) a na ile moje wlasne wspomnienia, ale zawsze w tych snach ide lub biegne przez bezkresne, lawendowe pole i muskajac palcami miekkie kwiatki. Dziwne, ale we snie nie sa szorstkie. Przypominaja soczysta, poska łąkę - tyle ze nie jest kolorowa. To niebiesko-fioletowy ocean kwiatow...
Nie wiem, dokad tak biegne, bo nigdy tego do konca nie wysnilam, ale bardzo lubie te sny. Budze sie po nich niesamowicie wypoczeta i zawsze zaluje, ze zbyt szybko sie obudzilam...
W ub. roku przemierzylismy caly Hvar, z zachodu na wschod, jadac waska, niesamowicie kreta droga, zawieszona nad przepascia. Nie raz zaciskalam powieki, walczac z koszmarnym lekiem wysokosci. Ale zawsze zerkalam przez palce, bo przeciez zal kazdego kadru :)
Nie da sie tego opisac, bo to nie tylko widoki, choc te doslownie zapieraja dech. To powietrze drgajace od upalu, przesycone zapachem rozgrzanej ziemi i naturalnych olejkow eterycznych. Trudna do wyobrazenia moc orkiestry cykad, w zagajniku przy drodze. Strzeliste cyprysy, wyrastajace, jak gigantyczne swiece, wyzej niz jakiekolwiek inne drzewa. Srebrnozielone gaje oliwne, soczyste, bladorozowe i amarantowe oleandry, prawie czarna zielen winnic. Kamienie na plazy tak biale i gladkie, ze az musial powstac zakaz wynoszenia ich z plazy... Woda tak lazurowa, szmaragdowa, blekitna, ze kazde spojrzenie, to gotowa pocztowka...
A przeciez jeszcze miod lawendowy i cudownie zielona, gesta oliwa, kupione po drodze, w malenkim gospodarstwie. Nasz samochod wyladowany bagazami, a w kazdej szczelinie peki lawendy i rozmarynu :) Moje zachwycone okrzyki i postoje "na zdjecie", doslownie co pare minut.
D. smial sie ze mnie, ze nie zdazymy na prom, jesli bede wszedzie zrywac lawende, eksplorowac kazdy oliwny gaik i cykac fotki, jak rodowity Japonczyk :D
Na Hvarze zostawilam kawalek serca i zawsze bede tesknic. Bo chociaz "bylam w Rio, bylam w Bajo", to tylko tam pomyslalam: naprawde moglabym tu zamieszkac.
A wracajac na ziemie... Ten przepis, to impuls, szybka pilka, decyzja podjeta w jednej chwili. Nawet sie nie zastanawialam, posypujac mieso kwiatkami lawendy - wiedzialam, ze bedzie doskonałe i bylo :)
Składniki:
1duzy udziec indyczy z koscia, bez skory i widocznego tluszczu
swieze ziola: po 1 galazce lawendy, listkow laurowych, tymianku, rozmarynu
kilka posiekanych zabkow czosnku
lyzka oliwy
sol, kolorowy pieprz, słodka, czerwona papryka w proszku (najlepsza wegierska), olej do smazenia
Sposób wykonania:
Mieso posmarowac oliwa i marynowac w ziolach i przyprawach, co najmniej godzine, a najlepiej przez cala noc. Nastepnie wyjac z marynaty, ziola i powstaly sos odlozyc na pozniej.
Dobrze rozgrzac, w glebokiej patelni, nieduza ilosc oleju. Mozliwie szybko zrumienic mieso z kazdej strony (boki rowniez). Wlac ok. pol litra wody i po chwili przelozyc mieso do szybkowaru, dodac marynate wraz z ziolami i czosnkiem, zamknac szczelnie i gotowac ok. pol godziny lub dluzej, w zaleznosci od wielkosci udzca.
Mozna tez mieso po obsmazeniu przelozyc do rekawa do pieczenia i upiec do miekkosci.
Po duszeniu/pieczeniu zostawiamy mieso na ok. 10 min zanim zaczniemy je kroic.
Sos mozna, ale nie trzeba, lekko zagescic.
Polecam te pieczen na cieplo, krojona w grube plastry (jest niesamowicie soczysta), np. na obiad.
Albo na zimno, na kanapki lub chrzanem, musztarda, czy sosem tatarskim.
Przepis dolaczam do akcji Pluskotki Zielnik Kuchenny
sobota, 3 września 2011
Granola, czyli samo zdrowie
Granola, to - jesli ktos jeszcze tego nie wie - kuzynka muesli. Tyle, ze granola jest bardziej... hmmm... opalona :) A to dlatego, ze granola zawsze jest opiekana, najczesciej z miodem i odrobina oliwy lub masla, dla chrupkosci.
Granolowe sniadanie daje energie na kilka godzin. Mozna do niej dodawac (tuz przed zjedzeniem) rozne sezonowe owoce. Mozna tez dopasowac sklad mieszanki do wlasnych kubkow smakowych.
Nie musze chyba nikogo przekonywac, ze lepiej zrobic ja samodzielnie? Sklepowe mieszanki, moze i wygladaja smakowicie, ale sa prawdziwymi bombami kalorycznymi, pelnymi zakamuflowanego tluszczu i cukru.
Ja swoja zrobilam wczoraj, z pomoca synusia, i udalo mi sie wyprodukowac prawie dwa kilo :) Jestem pewna, ze szybko zniknie, bo prawie wszyscy (tylko mezus sie wylamuje ;)) lubimy sobie zjesc rano lub w ciagu dnia, miseczke tego chrupiacego dobra. Z mlekiem, z jogurtem, albo prosto z pojemnika :) Poza tym wykorzystuje ja do posypywania deserow, a takze jako dodatek do zbozowych ciasteczek.
Poniewaz mam jeszcze inne przepisy, w najblizszym czasie wyprobuje kolejny i mam szczera nadzieje, ze moja rodzina nie oprotestuje nadmiaru muesli w menu ;)
Ponizszy przepis pochodzi z programu "Ulubione potrawy Rachel". Sa tez tutaj (a jakze ;)) moje dodatki, wiec zaznacze je w przepisie kolorowa czcionka.
Składniki:
po 500g platkow owsianych i zytnich
150g granulowanych otrębów (smak dowolny, u mnie porzeczkowe)po 100g pestek z dyni, słonecznika, platkow migdałowych (dodalam słupki), daktyli, wiorkow kokosowych
po 100g dowolnych orzechow (dodalam laskowe i arachidowe, nie solone) suszonych moreli, fig, daktyli, żurawiny, rodzynek
125g masla 150ml miodu (dodalam dodatkowo 50g)
1łyzeczka esencji waniliowej
Sposób wykonania:
Miod roztopic z maslem i esencja waniliowa.
Wszystkie skladniki wymieszać, najlepiej rekoma dziecka ;)
Rozlozyc w miare równomiernie na blasze wylozonej papierem do pieczenia.
Lyzka zrobic "gorki i dolinki", aby latwiej sie przyrumienilo
Wlozyc do piekarnika nagrzanego do 160-170oC i piec ok. 20 min, co jakiś czas mieszajac (trzeba odsuwac od bokow, bo tam najszybciej sie rumieni).
Po upieczeniu ostudzić, po czym dodac dowolne orzechy
(orzechy arachidowe dodalam przed pieczeniem), rodzynki, pokrojone, suszone morele, figi, daktyle (dodalam rodzynki i zurawine).
Smacznego:)
czwartek, 1 września 2011
Panzanella - salatka pełna aromatu
Etykiety:
Sałatki,
Wegetarianskie
Panzanella jest Włoszką ;) Urodzila sie w ubogiej rodzinie, w Toskanii.
To sałatka, ktora powstala z biedy i zaradnosci wloskich gospodyn, ktore wykorzystywaly "chleb swoj powszedni" do ostatniego okruszka.
Ja niestety zawsze troche chleba marnuje, nad czym ubolewam, ale staram sie, jak moge, przerabiajac go na grzanki, tosty, zapiekanki, oraz ukochany przez dzieci chlebek smazony, posmarowany dzemem lub posypany cukrem.
Panzanella jest "elastyczna" salatka. Baza jest czerstwy chleb, czosnek, pomidory i cebula, ale sezonowo mozna do niej dodawac wszystkie warzywa, na jakie nam przyjdzie ochota.
W tej dzisiejszej jest kilka dodatkow extra i naprawde jest bardzo smaczna.
Jak dla mnie, jest to salatka idealna na letni obiad, lub kolacje, dla kogos, kto lubi lekkie, zdrowe posilki. Daje uczucie sytosci, ale bez watpliwego bonusu, w postaci syndromu "rany, jak sie najadlam, zaraz pekne!".
Nadaje sie do niej kazdy chleb o chrupiacej skorce, a najlepiej na zakwasie.W mojej wersji jest ciabatta na zakwasie i nie ma awokado, ktorego - o dziwo - nie udalo mi sie dostac. Zawsze bylo, a dzisiaj, jak na zlosc, nie.
Poza tym dodalam od siebie czerwona cebule i szczypte fruktozy do sosu :)
Skladniki:
grzanki:
250g czerstwej ciabatty (co najmniej z poprzedniego dnia)
1 zabek rozgnieciony zabek czosnku
oliwa
salatka:
pol kilo pomidorkow cherry (pokrojonych na pol)
130g ogorka zielonego (pokrojonego w plasterki)
1 awokado (w kostke)
1 zolta papryka (w kostke)
50g odsaczonych z zalewy kaparow
2 duze puszki (po 400g) bialej fasoli
1/4 szkl siekanej bazylii
sos:
1/2 szkl soku pomidorowego
1/4 szkl octu z czerwonego wina
1/3 szkl oliwy
sol, pieprz
Sposób wykonania:
Chleb pokroic w duza kostke i wymieszac w misce z oliwa i czosnkiem. Rozlozyc na blasze i piec w goracym piekarniku ok. 10 min.
Skladniki sosu dobrze rozmieszac (np. w zakreconym sloiczku).
Posiekane warzywa polaczyc z sosem, dodac grzanki i wszystko delikatnie wymieszac.
Wspólnie ze mna krzataly sie po kuchni:
Bardzo wam dziekuje za wspolne gotowanie :)))
Przepis dodaje do akcji na Durszlaku:
I na Mikserze
Subskrybuj:
Posty (Atom)