Juz po raz drugi mam mozliwosc, i duza przyjemnosc, testowania produktow marki
Blue Dragon.
Poprzednio byly to produkty do sushi, z ktorych zrobilam przepyszne
sushi maki.
Tym razem mam mozliwosc przetestowania produktow do przygotowania dan z kuchni chinskiej.
Na pierwszy ogien poszedl sos Chinskie Curry. Zdecydowal przypadek - akurat mialam w lodowce mielone mieso. Postanowilam tez skorzystac z przepisu na klopsiki, z zalaczonej do przesylki ksiazeczki z przepisami.
Klopsiki jadalismy juz - jak mi sie wydaje - we wszelkich mozliwych kombinacjach smakowych.
Jednak po przygotowaniu tego dania okazalo sie, ze takich jeszcze nie jedlismy. Czlowiek uczy sie cale zycie ;)
Przygotowanie tego dania okazalo sie prostsze, niz zrobienie najprostszych nawet kotletow.
No, ale nie ma w tym nic dziwnego, skoro przygotowanie sosu ogranicza sie do otwarcia sloika i wylania zawartosci do garnka :)
Jesli chodzi o smak, to wyraznie wyczuwam w tym sosie gotowa mieszanke curry, dostepna w prawie kazdym sklepie, produkowana przez kazda znana mi firme dystrybuujaca przyprawy.
Mam wrazenie, ze ten konkretny sos curry, nietrudno byloby odtworzyc uzywajac sproszkowanej mieszanki, wystepujacej w sklepach po prostu jako "Curry".
Czy to wada? Hmmm... nie moge generalizowac. Moge za to pisac o sobie. A ja nie kupilabym tego sosu, ktory kosztuje pewnie kilkanascie zlotych, skoro moge go bez problemu zrobic sama - w 5 minut, za 2 zlote. No ale ja to ja - radze sobie w kuchni :)
Ten sos polecilabym osobom, ktore niepewnie sie czuja w temacie gotowania i nie ufaja w stu procentach swoim zmyslom i wyczuciu, ile czego do czego i co z czym polaczyc, zeby wyszlo dobre.
Sos jest naprawde bardzo smaczny i jesli jestes poczatkujaca kucharka/kucharzem lub zwyczajnie sie spieszysz - goraco polecam.
No i jeszcze mala dygresja na koniec. Curry kojarzy mi sie od zawsze z daniem, ktore jest bardzo ostre, jednak ten sos bardzo ostry nie jest. Dalabym mu 5 punktow w 10-punktowej skali ostrosci ;) Tylko nie wiem, na ile jestem wiarygodna :)
Lubie ostre potrawy, duzo bardziej ostre, niz reszta mojej rodziny.
Jednak moge porownac ten sos z innym, ktorego uzywalam wczesniej (Tajskie Zielone Curry). Wtedy zuzylam na raz tylko polowe sloika, dodalam puszke mleka kokosowego, a nadal miescil sie w kategorii "dla twardzieli" ;)
Składniki:
dla 5 osob (ok. 30 klopsikow, wielkosci duzego orzecha wloskiego)
1/2 kg mielonej, wieprzowej szynki
2 bulki kajzerki
1 duze jajko
pol nieduzej cebuli
1 zabek czosnku
1 lyzeczka przyprawy 5 smakow
lyzeczka utartego imbiru
sol, pieprz lub chilli
siekana kolendra (lub dymka)
słoik sosu
Chinskie Curry (Blue Dragon)
Sposób przygotowania:
Bulki namoczyc w wodzie i dobrze odcisnac. Cebule i czosnek posiekac bardzo drobno. Polaczyc mieso, namoczona bulke, jajko, imbir, troche siekanej kolendry (reszte zostawic do dekoracji), cebule, czosnek i przyprawy. Dobrze wyrobic i, mokrymi dlonmi, formowac malutkie pulpeciki.
W rondlu zagotowac niewielka ilosc wody, tyle tylko, zeby pulpeciki byly zanurzone do polowy, lekko posolic. Wlozyc pulpety i ugotowac, co jakis czas potrzasajac rondlem, zeby je odwrocic (lepiej nie uzywac w tym celu lyzki, bo dopoki sie nie ugotuja, sa bardzo delikatne).
Pod koniec gotowania dodac sos i dusic w nim mieso, na malym gazie, przez kolejnych kilka minut.
Podawac z ryzem, posypane swieza kolendra lub dymka.
Moje uwagi:
Nie pokazalam tego na zdjeciu, ale pulpety podalam z kleksem gestego jogurtu, ktory zawsze swietnie pasuje do curry.
Smacznego :)