ughhh... macie pojęcie jak ciężko sfotografować ciemne ciasto...?
Sezon cukiniowy już się zaczął, przynajmniej u mnie, bo zerwałam już pierwsze cukinie z krzaczków w swoim ogrodzie. Rosną pięknie w niedużych skrzynkach (tegoroczny nabytek z BM) i widać, że im to służy. Wahałam się przy zakupie, ale chyba niepotrzebnie, bo to był naprawdę dobry zakup.
Pierwsze cukinie zjedliśmy w sałatce, ale ponieważ jest ich już sporo, pomyślałam o innych zastosowaniach. Pomyślałam: słodki chlebek.
Coś na wzór chlebka bananowego, migdałowo-kokosowego, czy czekoladowego z ciecierzycy, albo nawet ciasta dyniowo-marchwiowego.
Koniecznie na bazie cukinii, ale żeby był takiiii... bardzo czekoladowy.
No i zrobiłam.
tutaj dobrze widać jego strukturę, orzechy, ziarenka i... czekoladę :)))
I okazało się, że ten chlebek, to absolutny hit. Jeśli lubicie wilgotne, treściwe ciasta w typie brownie, koniecznie musicie spróbować!
Jest bardzo, bardzo, BARDZO czekoladowy! Jednocześnie puszysty i ciężki (nie wiem jak to możliwe, ale tak jest ;))
Jest przy tym zdrowy (2 szklanki cukinii na bochenek!) i niezbyt słodki.
Uwielbiam jego teksturę. Jest miękki i delikatny, ale orzechy i pestki przyjemnie chrupią.
Długo zachowuje świeżość. Jeśli uda wam się ta sztuka, żeby powstrzymać się przed zjedzeniem wszystkiego w jeden dzień, to możecie się nim cieszyć przez kilka kolejnych.
Jest praktycznie taki sam, albo i lepszy po 3-4 dniach.
Skąd o tym wiem? (tu przydałaby się emotka z uniesionymi brewkami ;)).
Otóż, ostatnio moi najwięksi ciastożercy, mąż i syn, wyjechali na cały weekend. Ciasto ocalało (bałam się nawet, czy się nie zepsuje, ale nieee...), stojąc na blacie w kuchni, przykryte lekko folią aluminiową - a było bardzo ciepło.
Czyli - da się! :)))
Ja przez 4 dni jadłam ten chlebek na śniadanie, a w zasadzie jako uzupełnienie śniadania.
Bo żeby moja trzustka nie oszalała z nadmiaru "szczęścia", najpierw były warzywka ;)
Ach... To był piękny czas, ale to se ne vrati...
No chyba, ze znów go upiekę :D
jak cukrować, to cukrować ;)
Ciasto z cukinią.
Składniki:na dwie duże keksówki
2 nieduże cukinie starte, razem ze skórką, na tarce (4 miarki)*
4 duże jajka (lub 5 małych)
1 miarka cukru trzcinowego
1 miarka miękkiego oleju kokosowego (może być masło, dowolny olej lub mix masła i oleju)
3 i pół miarki dowolnej mąki (tym razem użyłam orkiszowej)**
1 rozgnieciony banan
2/3 miarki dobrego kakao
1 podwójne espresso lub 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej zaparzonej w ok. 60 ml wrzątku
1 drobno posiekana tabliczka czekolady (min. 70%), lub 100 g czekoladowych 'czipsów'
1 miarka posiekanych orzechów (włoskie, laskowe, migdały)
1/2 miarki pestek dyni
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
czekoladowe lub cukrowe 'czipsy' do posypania
Opcjonalnie: 1 duże, kruche jabłko - obrane, przekrojone na ćwiartki i pokrojone w cienkie plasterki
Jak zrobić czekoladowy chlebek cukiniowy?
Olej kokosowy wymieszać (mikser, malakser) z cukrem, stopniowo dodając jajka oraz banana i espresso (może być gorące).
Dodać mąkę, kakao, sól i proszek do pieczenia i dobrze wymieszać (początkowo ciasto może wam się wydać zbyt gęste, ale nic to, rozrzedzi się po dodaniu cukinii).
Teraz można już dodać cukinię, czekoladę, orzechy, pestki i ekstrakt waniliowy i wymieszać łopatką do momentu, aż wszystko dobrze się połączy.
Rozłożyć do dwóch keksówek wyłożonych papierem do pieczenia (proponuje dobry "brązowy" papier do pieczenia, ponieważ ciasto jest dość lepkie i mógłby być problem z wyjęciem go z foremek po upieczeniu. Jeśli użyjecie papieru, wyjmiecie je bez najmniejszego problemu)
*1 miarka = 250 ml
**chlebek można upiec praktycznie z każdą mąką. Ja robię go zazwyczaj z taką, jaką akurat mam (często zużywam różne resztki) i zwykle jest to mieszanka różnych mąk (owsianej, kokosowej, gryczanej, migdałowej, orkiszowej, pszennej pełnoziarnistej itp. - w różnych proporcjach)