Co jest w nim najlepsze, to fakt, że nie jest to zwykły chleb z makiem, to jest chleb makowy :)
Dla miłosników maku, może być nawet chlebem codziennym. A jeśli dodać do niego rodzynki, żurawinę, albo figi, orzechy, czy morele - staje się chlebem na wyjatkowe okazje. Prawie jak ciasto, a może nawet więcej :)
Największą jego zaletą jest to, że jest on wyjątkowo mało kłopotliwy w przygotowaniu. Wystarczy tylko wymieszać składniki, przełożyć do foremek, wstawić do lodówki i... można iść spać.
My śpimy, a on po cichutku, bez odrobiny troski z naszej strony, rośnie sobie spokojnie przez całą noc. Rano wstawiamy go do pieca, pieczemy i zajadamy - ot i cała praca :)
To chleb wprost stworzony do słodkich dodatków. Wspaniale smakuje z miodem (jasny, prawie biały, rzepakowy - jest cudowny), albo domowym dżemem. Z masłem i odrobiną powideł albo kremu czekoladowego - poezja.
Jak zrobić chleb makowy?
Składniki:
300 g aktywnego zakwasu
żytniego* (lub kawałeczek świeżych drożdży)*
400 g mąki pszennej
chlebowej (typ 650)
200 g mąki pszennej
pełnoziarnistej (typ 2000)
300 g mąki żytniej
chlebowej (typ 720)
100 g suchego maku (dodałam mielony)
1 łyżka melasy lub karobu (ewentualnie ciemnego miodu)
2 łyżki oliwy
3 łyżeczki soli
ok. 800 ml ciepłej wody
mak lub inne ulubione ziarenka do obsypania
Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce (najlepiej w dzieży miksera z hakiem), stopniowo dolewajac wodę. Wyrabiać przez kilka minut, aż ciasto stanie sie elastyczne (z powodu dodatku mąki żytniej, bedzie klejące, ale takie ma być). Ciasto przełożyć do dwóch keksówek (31x12) wyłożonych papierem do pieczenia, wysmarowanych tłuszczem i wysypanych makiem.
Ciasto w foremkach wyrównać mokrą dłonią, skropić oliwą, rozprowadzić ją po całej powierzchni i posypać wierzch makiem lub innymi, ulubionymi ziarenkami.
Formy przykryć folią i wstawić do lodówki na całą noc (ja nakładam na foremki czyste jednorazowe reklamówki, podwijam uszy pod spód foremek, a nad ciastem robię "namiot").
Rano foremki z wyrosniętym chlebem wyjąć z lodówki, zostawić w temp. pokojowej na ok. pół godziny, po czym włożyć do rozgrzanego piekarnika. Wierzch chleba skropić wodą. Piec ok. 20 minut w 220-230 stopniach, a resztę czasu (w sumie ok. godziny - trzeba sprawdzać patyczkiem) w 200 stopniach.
Upieczony chleb od razu wyjąć z formy i ostudzić na kuchennej kratce.
Kroić dopiero po całkowitym ostudzeniu.
Smacznego :)
* zakwas aktywny, to taki, który był dokarmiony kilka godzin wcześniej i zaczął pracować, zwiekszając objetość (w zakwasie powinna być widoczna duża ilość pecherzyków powietrza).
* chleb można też zrobić na drożdżach. Wystarczy okruszek wielkości połowy kciuka rozrobiony z odrobiną wody i łyżeczką miodu. Mieszaninę odstawiamy na 5 minut w ciepłe miejsce, a kiedy drożdże zaczną pracować, dolewamy do reszty składników.
Wygląda tak pysznie, że nabrałam na niego ochoty...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Zachecam do upieczenia, z moich dwóch dużych bochenków została mała kromka :)
Usuń