Sama nie wiem, dlaczego taki dziwoląg ze mnie (ale nie przepadam również za czekoladą, więc może można mi to wybaczyć...? ;)
Oczywiście zdarza się, że zjem kawałek lub dwa, ale to musi być naprawdę dobra pizza.
A taką naprawdę dobrą pizzę jadłam zaledwie kilka razy w życiu.
Dlatego dla mnie jedną z najlepszych opcji jest zrobienie jej samodzielnie, w domu.
To przynajmniej daje gwarancję, że ciasto będzie takie jak lubię, a na wierzchu będą moje ulubione, dobre i świeże dodatki - przede wszystkim dobry ser, którego jakość w pizzeriach pozostawia najwięcej do życzenia.
Zrobienie dobrej pizzy jest proste, wymaga tylko odrobinę wprawy. Ale na szczęście z każdą kolejną pizzą wyjmowaną z piekarnika nasze doświadczenie rośnie.
Przepisów na pizzę jest w internecie "jak mrówków", każdy znajdzie cos dla siebie.
Ja podzielę sie z wami moim ulubionym.
Przygotowanie zabiera zaledwie kilkanaście minut i naprawdę nie ma tu żadnej wielkiej filozofii - połączyć składniki, zagnieść, odstawić do wyrośnięcia, uformować placki i... posprzątac ;)
Jeszcze słówko na temat mąki.
Zasadniczo da się zrobić spód do pizzy z każdego typu mąki pszennej (z innych też, ale teraz mówię właśnie o tej), jednak warto kupić specjalną mąkę do tego przeznaczoną, tzn. typu "00".
Można ją kupić w moektórych sklepach. Jest to mąka z bardzo drobno zmielonego ziarna. Niesamowicie lekka i puszysta - niemal jak pył.
I taka właśnie jest najlepsza do pizzy (tutaj wskazówka: jeśli nie możecie znaleźć nigdzie takiej mąki, sięgnijcie po jak najdrobniej zmieloną, czyli np. 405, której użyłam ostatnio).
Jak zrobić dobrą pizzę?
Składniki ciasta:2 miarki mąki (250 ml każda) - typ "00"
trochę więcej niż szklanka 'dobrze ciepłej' wody (ok. 300 ml)
1 opakowanie suszonych drożdży (8g) lub 2.5 dag świeżych
2-3 łyżki oleju/oliwy
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
Składniki sosu:
puszka krojonych pomidorów (lub, w sezonie, 3 duże pomidory obrane ze skórki i drobno posiekane)
pół drobno posiekanej cebuli (1 duża szalotka)
2 duże, posiekane ząbki czosnku
100 ml oliwy (3 łyżki)
1 łyżka pikantnej pasty paprykowej (np. węgierskiej, z tubki) - można pominąć
zioła prowansalskie, czubata łyżeczka lub świeży tymianek, bazylia, oregano
sól, pieprz, cukier
Na wierzch:
co wam się podoba, tutaj moja propozycja
ok. 20 dag francuskiej kiełbasy Fuet (z białą pleśnią) lub dobrego salami
ok. 10 dag tartego, żółtego sera dobrej jakości, lub/i świeża mozarella
1 opakowanie sera camembert z pieprzem
zioła prowansalskie
pomidorki koktajlowe
garść migdałów obranych ze skórki
rukola
oliwa
ocet balsamiczny
opcjonalnie: oliwki (bardzo tu pasują, ale akurat nie miałam) i kapary
Drożdże przełożyć do kubeczka, dodać cukier, łyżkę mąki i kilka łyżek ciepłej wody i dobrze wymieszać (do konsystencji śmietany). Przykryć talerzykiem i odstawić na parę minut aż zaczyn potroi objętość.
Mąkę przesiać, zrobić z niej "wulkan" ;) i do wgłębienia wlać rozrobione drożdże, dodać sól, łyżkę oliwę i trochę ciepłej wody. Mieszać widelcem, stopniowo dolewając wodę (być może nie zużyjecie całej, a być może będzie potrzeba wicej).
Kiedy składniki się połączą, można zacząć wyrabiać ciasto rękoma. Zajmuje to kilka minut, aż zrobi się miękkie i gładkie (oczywiście można wyrobić ciasto przy pomocy robota, z koncówką typu hak).
Po zagnieceniu uformować kulę, przełożyć ciasto do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość (ok. 45-60 min, w zależności od temperatury otoczenia).
Po wyrośnięciu podzielić ciasto na 2 części. Każdą z nich uformować, rozciągając w dłoniach, a następnie na posmarowanej olejem blasze, na kształt koła (lub co wan tam fantazja podpowiada).
Ciasto powinno mieć grubość ok. pół centymetra.
Na ciasto nakładamy sos* (nie za dużo), zostawiając ok. 2cm wolnych brzegów (ja smaruję je oliwą), oraz nadzienie (nie nakładamy rukoli, bo tą kładziemy na pizzę dopiero po jej upieczeniu).
Ja część pomidorków piekę, a część nakładam po upieczeniu pizzy.
Piekarnik rozgrzewamy do maksimum i wkładamy tam pizzę na ok. 10-12 minut, aż brzegi lekko sie zezłocą.
Po wyjęciu z pieca nakładam na wierzch rukolę wymieszaną z oliwą i octem balsamicznym i posypuję resztą przekrojonych na pół pomidorków i świeżym tymiankiem.
*Sos:
szalotkę i czosnek podsmażyć lekko na oliwie, dodać pomidory z puszki, doprawić i gotować na średnim ogniu ok. 10 min, mieszając od czasu do czasu, aż sos się zagęści.
Smacznego bardzo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę