środa, 20 lipca 2011

Paszteciki drożdżowe z mięsem drobiowym



Pewnie juz ze sto razy pisalam, ze uwielbiam robic ciasto drozdzowe...? Nawet jesli pisalam, to napisze raz jeszcze: kocham to robic ;)
Kiedys wydawalo mi sie, ze jest strasznie trudne i kaprysne, a teraz moge je robic z zamknietymi oczyma.
W ostatnich tygodniach ciagle cos drozdzowego pieklam, bo odkrylam, ze to mnie niesamowicie odstresowuje. Takie drozdzowe ciasto, jest jak... zywy organizm (a raczej organizmik ;)).
Tak wiec ostatnio pieklam dwa razy placek z rabarbarem i kruszonka, raz bialy, tradycyjny chleb obsypany mąka, raz drozdzowe racuszki...
A w poniedzialek paszteciki.
Robilam je (wg. tego wlasnie przepisu) juz drugi raz i musze przyznac - sa rewelacyjne! Ciasto jest niesamowicie plastyczne i bardzo latwe w obsludze. Nie klei sie ani do rak, ani do miski, ladnie rosnie, latwo sie walkuje - innymi slowy, ciasto marzenie (cos w tym jest, bo przepis mam od kolezanki, Marzeny właśnie :)) 
Pomysl na nadzienie jest moj, ale mysle, ze czego by nie napchać do środka, wyjda pyszne :)

Te paszteciki pieklam tak troche "na raty", bo miedzy jednym "wsadem", a drugim odwozilam meza na lotnisko. A zanim wrocilam do domu, moj mlodszy syn zjadl cala blache pasztecikow! Nie mam pojecia, jak on to zrobil, ale pozarl ok. 20 sztuk na raz :))
Oczywiscie zdjecia nie zdazylam zrobic, wiec przy nastepnej okazji postaram sie najpierw zrobic fotki, a dopiero pozniej krzyknac: paszteciki upiekłam!


Jeszcze jedno. Paszteciki świetnie się mrożą. Można upiec i po wystudzeniu od razu zamrozić (ja układam je w woreczku płasko, w rzędach, tak aby łatwo było wyjąć potrzebną ilość). Rozmrażać można albo w piekarniku, w niezbyt wysokiej temperaturze, albo na patelni, na minimalnym gazie, pod przykryciem.
Smakują jak świeże :)




Skladniki:
na ok. 60 szt.

4 czubate szklanki mąki (ok. kilograma)
kostka masła (ja dodaję masło i smalec 1:1)
250 ml kwaśnej smietany 12%
5 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
dodatkowo: jajko do smarowania i sezam do posypania

Nadzienie:
pół dużego kurczaka wiejskiego
2 marchewki
pietruszka
kawalek selera z nacią
pół pora
cebula
2 ząbki czosnku
jajko
sól, pieprz, 3 listki laurowe, kilka kulek ziela angielskiego
duża garść dowolnych, posiekanych ziół (natka, koper, oregano, lubczyk, itp.)
cząber, majeranek

Sposob przygotowania:

Mięso ugotować z warzywami, przyprawami i cebulą opieczoną nad ogniem. Wystudzić i zmielić razem z warzywami. Doprawić majerankiem i cząbrem. Dodać jajko i dużo posiekanej "zieleniny" (u mnie: koper, pietruszka, lubczyk, nać selera, oregano).

Drożdże wymieszać w dużej misce ze śmietaną (powinna być wyjęta z lodówki co najmniej godzinę wcześniej lub ogrzana w naczyniu z ciepłą wodą) i cukrem. Odstawić na kwadrans do wyrośnięcia. Tłuszcz roztopić i ostudzić.
Do miski dodać resztę składników i dobrze wyrobić ciasto.
Zostawić do wyrośnięcia na ok. godzinę (powinno podwoić objętość).


Po tym czasie ciasto ponownie wyrobić, podzielić na pół i rozwałkować w prostokat o grubości ok. pół centymetra, podsypując mąką tylko od spodu.
Żeby sie nie lepilo, wałek oprószyć mąką.
Pokroić w paski szerokosci ok. 15 cm.
Wzdłuż dłuższego boku nałożyć farsz, formując z niego rulonik o średnicy ok. 3 cm.


Zawinąć ciasto i odwrócić tak, żeby łączenie znalazło sie od spodu.


Kroić ukośnie na kawalki szerokosci ok. 3 cm.


Układać na blasze, na podkładce lub papierze do pieczenia, w odległości ok. 1 cm od siebie. Każdy pasztecik posmarować dokładnie roztrzepanym jajkiem i posypać sezamem.


Piec w temp. ok. 180-200oC przez ok. 20 min, do zrumienienia.

Smacznego :)

Uwagi: ciasto powinno byc miekkie i elastyczne, nie powinno sie lepić ani do rąk ani do miski. Jeżeli podczas wyrabiania stwierdzimy, że ciasto jest zbyt twarde, można dodać więcej śmietany, lub trochę mleka. Jeśli wyjdzie jest zbyt rzadkie - trzeba dosypać mąki.