Ciasto z ciecierzycy piekę drugi raz. Pierwsza próba była niezbyt udana, ponieważ ciecierzyca była mocno wyczuwalna w smaku i zapachu. Przeszkadzało mi to bardzo.
Nie wiem, co poszło nie tak, może dodałam za mało kakao? Może za dużo ciecierzycy? Nie mam pojęcia... Jedno jest pewne, jakoś mi to wszystko nie pasowało, chociaż chłopaki zjedli ze smakiem i stwierdzili, że przesadzam ;)).
Jednak ja lubię być w stu procentach zadowolona ze swoich przepisów, dlatego zwykle próbuję do czasu, aż uznam, że i mnie smakuje.
To miłe uczucie, kiedy inni chwalą to co zrobiłam, ale kiedy ja nie jestem zadowolona, to czuję jakiś niedosyt...
Tym razem postanowiłam dodać banany, w nadziei, że zdominują smak i zamaskują "strączkowy" zapach (przyszedł mi na myśl bezglutenowy chlebek kokosowo-bananowy).
Przed chwila wyjęłam ciasto z piekarnika. Pachnie cze-ko-la-do-wo! Odkroiłam kawałek, jeszcze gorący, żeby wam pokazać, dlatego lekko się pokruszył. Ale w środku jest bardzo wilgotne, jak brownie. Wspaniałe, takie jak lubię! Smak też bez zarzutu. Bardzo czekoladowy, ze śliwkowo-migdałową nutą. Zaskoczyło mnie, że bananów też jakoś specjalnie nie czuć, chociaż miały dominować.
To po prostu pyszne, czekoladowe ciasto i moja zdrowa propozycja na Wielkanoc :)
Jak upiec czekoladowe ciasto bez maki?
Składniki (na małą keksówkę):1 mała puszka ciecierzycy (240 g)
2 dojrzałe banany
1 duże jabłko
3 duże jajka
1 paczka płatków migdałowych (100 g)
pół szklanki nerkowców
10 miękkich, suszonych śliwek
2-3 łyżki miodu gryczanego
4 łyżki oleju
1 łyzeczka sody oczyszczonej
kakao, tyle żeby ciasto było bardzo ciemne (co najmniej 4-5 łyżek)
Ciecierzycę odsączyć z zalewy i dokładnie wypłukać. Wrzucić do malaksera, dodać banany, obrane i dowolnie pokrojone jabłko i orzechy. Dokładnie zmiksować. Dodać kolejno: 3 jajka, miód, olej, sodę i kakao. Na koniec dodać pokrojone w kostkę śliwki i płatki migdałowe (3/4 paczki - resztę zostawić do posypania wierzchu ciasta) i zmiksować pulsacyjnie, żeby za bardzo ich nie rozdrobnić.
Ciasto przełożyć do małej keksówki (moja ma 23x10 cm), wyrównać wierzch i posypać resztą płatków.
Piec w temp. ok. 200oC przez ok. 45 min (sprawdzać patyczkiem). Po ostudzeniu można polać roztopioną czekoladą lub posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Zaintrygował mnie miód gryczany? Może Pani wie jaki ma IG? Dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pojecia nie mam, ale znalazłam takie coś (mam nadzieje, że się przyda :))
Usuńhttp://www.pasiekaradwan.pl/artykuly/75-indeks-glikemiczny-miodu.html
Pozdrawiam :)
uwielbiam ciecierzycowe ciasta!
OdpowiedzUsuńJa od dzisiaj też :)
UsuńA czy te śliwki mogą być świeże? Od babci dostałem masę różnych pyszności z działki w tym cały wór śliwek...No chyba, że jakiś lepszy przepis na ich spożytkowanie :)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku muszą być suszone, bo jeśli użyjesz świeżych, to konsystencja ciasta się zmieni, i smak również.
Usuńjeśli masz dużo śliwek, zrób powidła, tradycyjne, albo "czekośliwkę" Śliwek takiej postaci możesz użyć do ciasta. Pozdrawiam :)
Mi by się przydał przepis na ciasto bez pieczenia. Chyba najwyższy czas naprawić piekarnik.
OdpowiedzUsuńW necie jest mnóstwo takich przepisów na ciasta bez pieczenia - dla leniwych, dla smakoszy i dla tych, którym nawalił piekarnik ;) Pozdrawiam :)
Usuń