Jakis czas temu publikowalam przepis na detetyczny pasztet. Pisalam wtedy, ze zawsze robie go wiecej, po to, aby czesc upiec od razu, a czesc zamrozic.
To dlatego, ze przy tym calym obgotowywaniu, smazeniu i mieleniu jest jednak sporo pracy. I dlatego wlasnie warto zrobic od razu podwojna, albo i potrojna porcje, zeby pozniej moc komfortowo wyjmowac gotowe paczuszki z zamrazarki :)
Po pierwszym pieczeniu zorientujecie sie, ile masy miesci sie do waszej ulubionej foremki i bedziecie mogli bez problemu podzielić to, co zostanie, na odpowiednie porcje.
Dzieki temu jesli najdzie was ochota na pasztet, albo bedziecie mieli gosci na kolacji, wystarczy go tylko rozmrozic, troche podrasować i upiec. Slowo harcerza, ze cieszy sie ogromnym powodzeniem :)
Takie "mrozenie na pozniej" daje naprawde duze pole do popisu, bo jesli mamy juz pasztet-baze, mozemy do niego domieszac wszystko, co nam podpowie nasza kulinarna fantazja.
Ja robilam juz pasztety z jajkami i z grzybami (swiezymi i suszonymi), z warzywami (brokuł, groszek, marchewka, papryka) i z innymi rodzajami miesa, czy z wątróbką w srodku, a takze z suszonymi owocami (sliwki, morele, zurawina, a nawet rodzynki).
Poza tym, zeby zmienic smak, mozna przeciez mieso na pasztet przyprawić w inny niz zwykle sposob, dodac inne ziola, suszone lub swieze.
Taki pasztet daje mnostwo mozliwosci i znakomicie zaspokaja glod - w zdrowy sposob.
Ten ktory upieklam wczoraj, to - jak do tej pory - moj ulubiony. Pikantno-slodko-kwasny, wprost stworzony do tego, zeby towarzyszyc marynowanym grzybkom :)
Przepis na dietetyczny pasztet z roznych rodzajow mies mozecie znalezc tutaj. Ale mozecie tez wykorzystac pasztet drobiowy, ktory publikowalam tutaj.
Przepisu nie bede tu kopiowac. Podam tylko dodatki, które "domieszałam" wczoraj :)
Skladniki:
na mala keksowke, ok. 20x10cm
ok. 80 dag masy miesnej (z przepisu na pasztet drobiowy lub dietetyczny pasztet)
po 1/3 pieczonej papryki, czerwonej, zoltej i zielonej (pokrojonej w paseczki)
czubata lyzka kaparow (lekko posiekanych)
czubata lyzka posiekanych, suszonych pomidorow w oliwie
czubata lyzka suszonych zurawin
10 czarnych oliwek bez pestek
Sposob wykonania:
Wszystko dobrze wymieszac, wlozyc do natluszczonej foremki i wstawic do nagrzanego do 200oC piekarnika. Piec ok. 50 min. Kroic dopiero po wystudzeniu.
Gosiu jaki on optymistycznie kolorowy! i tyle w nim dobroci. ja podobnie kiedy robię pasztety to w wersji hurtowej, a potem mrożę.
OdpowiedzUsuńNo, Małgoś, tymi zdjęciami (o samym pasztecie, nie wspomnę), to już przeszłaś sama siebie.
OdpowiedzUsuńSuper! Po prostu super!
Patent na mrożenie pasztetu i w ogóle na Twój pasztet, pozwalam sobie bezczelnie przywłaszczyć i wykorzystać przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Patrzę.
... (to jest bezgłośne mruczenie z zadowolenia - gdybyś miała problemy z odkodowaniem)
Dziekuje za tyyyyle miłych słów :)
UsuńKocham pieczone pasztety, a domowe i tak kolorowe to wręcz ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, a takich pasztetów ze sklepu zwyczajnie się boję ;)
UsuńAlez on wesolo wyglada! No i na dokladke jest zdrowy - czego chciec wiecej? :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńPasztet jest prześliczny!:)i marynowany grzybek też:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a grzybek własnoręcznie zebrany i zamarynowany ;)
UsuńPierwszy raz widzę taki kolorowy pasztet. Naprawdę jesteś kreatywna w kuchni!
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
To samo pomyslalem, ale wyglada super!!!
UsuńBardzo mi miło Anonimowy ;)
UsuńDziękuję bardzo :) Ja się w kuchni szybko nudzę, dlatego ciągle szukam nowości :)
UsuńTen pasztet musi być wyśmienity, ja robiłam ostatnio wegetariański, też udał się doskonale :)
OdpowiedzUsuńWegetariańskie też lubię :)
Usuńoooo! tak pieknie wyglada, ze nawet ja bym spróbowała - a pasztetów nie lubię!
OdpowiedzUsuńALE
najcudniejszy jest GRZYBEK!!!!
po powrocie do domu przekopię szafki - moze znajdę jeszcze jakiś słoiczek (chociaż wątpię :()
:) A to już naprawdę duży komplement, bardzo dziękuję :)
UsuńFajny pomysł i bardzo apetycznie wygląda. Dobry pomysł na dodanie różnych warzyw do posztetu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Do pasztetu można dodac mnóstwo róznosci :)
Usuńuwielbiam pasztet i uwielbiam ciekawe pomysly na pasztet. A ten wyglada smakowicie. bardzo ciekawy jest pomysl na zmieszanie dodatkow zurawin z bardziej warzywnych. Na pewno sprobuje...U nas w domu podobnie robimy..i przyznam sie..w domu rodzinnych zjadlam smalec (tak, tak zabijcie ale tak!) tez z dodatkiem duzej ilosci warzyw (no wlasnie!) plus ZURAWINA. przyznaje...niebo w gebie.
OdpowiedzUsuńno ale wracajac..Twoj pasztet zachwyca mnie rownie mocno..bo jest dietetyczny:) Na pewno sprobuje:)
Pozdrawiam!
Nie ma nic zlego w smalcu, ja cie zabijac na pewno nie będę ;) Cieszę się, że pasztet się podoba :)
UsuńPiękny ten pasztet, naprawdę kolorowy.
OdpowiedzUsuńJa robię z cukinii - na pewno zaprezentuje przepis bliżej lata :)
Dziękuję :) A pasztet z cukinii tez na pewno swietny
UsuńLasagne... uwielbiam. A jeszcze takie zdrowe, warzywne... Mmm.
OdpowiedzUsuńA to pewnie komentarz się spod innego wpisu zabłąkał ;)
UsuńNo i mamy niezły pasztet :)
OdpowiedzUsuńPasztet w kolorach tęczy. Człowiek z niejednego pieca pasztet jadł (wiele pasztetów widział),
a tu taka miła niespodzianka.
Piękne zdjęcia, piękna grafika strony z wielką dbałością o szczegół. Uczta dla ducha.
Dla ciała będzie pasztet (jak zrobię) :)
Będę jadł i słuchał "Somewhere Over the Rainbow" :)
Fajny komentarz, rozweselający, dziekuje :)
UsuńAlez piekny! Kolorowy, cudny!:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :)
Usuńcóś pięknego ..pasztety kocham..ale jak widzę przemieloną breję w sklepie i kosztuje ona 19zł albo i więcej za kg to mnie szlak trafia..a ten gzrybek iekny..u mnie jeszce mnóstwo marynowanych na półce w szafce..a do pasztetu z soczewicy dodawałam solone kołpaki , które pierwszy raz w życiu zbierałam jesienia Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie tez sklepowe pasztety odrzucają, a te domowe uwielbiam (stąd tyle przepisów u mnie ;)). Nie mam pojęcia co to są kołpaki (?) Zgaduje, że jakies grzyby :)
UsuńPozdtawiam
WOW! Ale wyglada oblednie! Az slinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc przypomniałeś mi o tym pasztecie i o tym, ze nie odpisałam na komentarze pod tym wpisem, więc niniejszym uczyniłam to hurtem :D
UsuńDziękuje za pochwały dla pasztetu ;)
ale on jest dwuwarstwowy-o co chodzi zdradż
OdpowiedzUsuńNie, nie jest dwuwarstwowy. Może na zdjęciu tak wygląda...
UsuńPozdrawiam :)
Nie dziwię się że wygrał. Na zdjęciu wygląda naprawdę niesamowicie
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za miłe słowa :) <3
Usuń