poranne planowanie...
Cóż, taki już urok naszych polskich świąt... A ja czuję się bezpiecznie, kiedy otacza mnie obfitość ;)
Dzisiejszy przepis pochodzi ze starego zeszytu, który należał do mojej Mamy. Przynajmniej "do połowy należął", bo kiedy ja go przejęłam, sama zaczęłam uprawiać w nim swoją radosną twórczość - i to w dosłownym tego słowa znaczeniu ;)
Tak, tak... Ta zamierzchła przeszłość, kiedy nie było komputerów, telefonów komórkowych io innych gadżetów, a przepisy skrzętnie zbierane wśród rodziny i znajomych, zapisywało się w zeszytach, albo wycinało z gazet czy kalendarzy. Książki kucharskie były pełne przepisów, ale nie było w nich apetycznych zdjęć... Tak to było :)
Mój zeszyt jest tą pamiątką, która budzi wiele wspomnień... Uwielbiam go trzymać w rękach, przeglądać, wąchać :) Zauważyłam, że niektóre wpisy niestety zaczęły się zacierać. Nic dziwnego, mają ponad 40... albo i więcej lat...
Zdecydowanie będę musiała coś z tym zrobić, ten zeszyt jest dla mnie bezcenny.
Ciasteczka migdałowe, o których dzisiaj piszę, piekę od bardzo dawna. Przepis niewiadomego pochodzenia, ale sprawdzony tak wiele razy, że mogę go wam polecić bez wahania. Doskonale sprawdzi się jako
przepis na ciasteczka na ostatnią chwilę.
Robi się je naprawdę szybko, nie ma żadnego wałkowania, ani wykrawania.ciastek.Z ciasta robi się wałek i kroi się go na plasterki. Kilka minut pieczenia - i gotowe!
Jak zrobić najprostsze, kruche ciasteczka migdałowe?
Składniki:1 szkl mąki
1/2 kostki masła (125g)
10 dag mielonych migdałów
1 jajko (białko i żółtko osobno)
1 łyżka cukru
1 łyżka cukru pudru
Mąkę, masło i 3/4 migdałów posiekać nożem (jak na kruche ciasto), dodać żółtko i cukier puder. Szybko zagnieść i uformować w wałek o średnicy ok. 4 cm.
Zawinąć w folię spożywczą i wstawić na 2-3 godziny do lodówki.
Resztę migdałów wymieszać na talerzu z łyżką cukru. Białko lekko roztrzepać na drugim talerzu.
Ciasto po schłodzeniu odwinąć z folii i pokroić ostrym nożem w krążki grubości ok. 0.5 cm.
Każde ciastko zanurzać jedną stroną w białku, a następnie w cukrze migdałowym.
Układać na blasze (można układać dość ciasno, bo bardzo nie urosną) i piec aż się zezłocą (180 - 200 stopni przez ok. 10 - 12 minut).
Po wystudzeniu przełożyć do puszki/słoja na ciastka. Można je długo przechowywać, ale nie sądzę, żeby nie zostały zjedzone w ciągu kilku dni ;)
Smacznego bardzo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę