Dzisiaj chciałabym wam zaproponować przepis na pyszne i szybkie w przygotowaniu ciasto, takie na ostatnią chwilę.
Wygląda na bardzo pracochłonne, a wcale takie nie jest.
Wiem, że teraz, przed świętami ciśnienie rośnie, chcemy jak najszybciej zrobić jak najwięcej, więc postanowiłam przypomnieć wam (i sobie) ten przepis.
Pomysł podsunęła mi jedna z czytelniczek bloga, Nobilla, która wyszukała ten przepis na moim blogu. Bardzo jej za to dziękuję i... idę po herbatniki i białą czekoladę ;)
Pozdrawiam śiątecznie i życzę Wam najmilszych świąt, nawet jeśli za oknem, jak u mnie, deszcz zamiast śniegu :) Trzymajcie się, nie dajcie się i wygospodarujcie w przedświątecznym zamieszaniu chociaż chwilkę dla siebie. To ważne, jeśli chcecie w tym całym szaleństwie zachować zdrowy rozsądek ;)
To piszę ja (Jarząbek Jan :D), siedząc z kawą na kanapie, z laptopem na kolanach, rozkoszując się krótką przerwą pomiędzy karpiem a ciastem :)
*
**
***
****
*****
******
*******
********
*********
**********
***********
************
*************
**
Jak zrobić rafaello bez pieczenia?
herbatniki maślane (ilość zależy od wielkości ciasta, ja zużyłam 48 sztuk)
2 i 3/4 szklanki mleka
3 żółtka
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
2 czubate łyżki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru + szczypta soli
1 laska wanilii (można zastąpić 1 łyżką esencji waniliowej lub nawet cukrem waniliowym)
25 dag masła śmietankowego
20 dag wiórków kokosowych
5 dag płatków migdałowych
pół białej czekolady (50g)
kieliszek likieru kokosowego lub amaretto (opcjonalnie)*
Ok. 3/4 szklanki mleka przelać do większego garnuszka, dodać żółtka, cukier, sól i oba rodzaje mąki. Dokładnie rozmieszać (a najlepiej zmiksować).
Resztę mleka zagotować z wanilią (laskę wanilii trzeba najpierw przeciąć na pół) lub cukrem waniliowym. Jeżeli zamierzacie dodać esencję waniliową, trzeba ją dodać na koniec, podczas ubijania kremu z masłem.
Do gotującego się mleka dodać mleko z cukrem, żółtkami i mąką. Powstanie coś w rodzaju bardzo gęstego budyniu. Trzeba cały czas intensywnie mieszać, ponieważ łatwo go przypalić (jak najmniejszy płomień). Gotować mieszając, aż masa straci posmak surowej mąki (ok. 4-5 min).
Ostudzić.
Utrzeć masło na puch i stopniowo, cały czas ucierając, dodać ostudzony budyń, większość wiórków (ok. 1/4 zostawić do posypania wierzchu), startą na drobnych oczkach czekoladę i likier.
Na płaskiej deseczce (może też być foremka) wyłożonej papierem do pieczenia rozsmarować odrobinę kremu lub masła. Zapobiegnie to przesuwaniu się pierwszej warstwy ciastek podczas smarowania. Ułożyć pierwszą warstwę herbatników (u mnie 3x4 ciastka), na nich rozsmarować 1/4 kremu, ułożyć kolejna warstwę ciastek - i tak aż powstaną 4 warstwy. Ostatnią warstwę powinien stanowić krem.
Ciasto (wraz z deseczką) zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na co najmniej 6 godzin, a najlepiej na całą noc.
Na suchej patelni uprażyć (kolejno) wiórki kokosowe i płatki migdałowe, aż nabiorą lekko złotego koloru. Od razu zdjąć z patelni i ostudzić.
Przed podaniem posypać wierzch prażonymi wiórkami i płatkami migdałowymi.
Smacznego Bardzo :)
* Alkohol, wiadomo, tylko jeśli ciasta nie będą jadły dzieci :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę