Nie mam weny do pisania...
Słowo klucz: pycha ;)
Składniki:
Farsz:
20 dag czerwonej lub żółtej soczewicy (może też być ciecierzyca)
kilka suszonych grzybów
1 jajko
cebula
czosnek
olej, sól, pieprz, pół łyżeczki suszonej kolendry, szczypta chilli, oregano
Ciasto:
2 czubate szklanki mąki pszennej, orkiszowej
1 żółtko
1 łyżka oliwy
gorąca woda
garść posiekanego szczypiorku
sól do smaku
Sposób przygotowania:
Z podanych składników zagnieść sprężyste ciasto i odstawić pod przykryciem na pół godziny.
W tym czasie przygotować farsz.
Soczewicę opłukać na sicie, zalać gorącą wodą (wody nie za dużo, ponieważ powinna się ona całkowicie wygotować). Jeśli używamy ciecierzycy, trzeba ją dzień wcześniej namoczyć, wodę odlać i ugotować w świeżej wodzie, koniecznie bez przykrycia, przez kilka pierwszych minut gotując na dużym ogniu, żeby ulotniło się to, co nam szkodzi ;-)
Grzyby dokładnie umyć pod bieżącą wodą (można je wcześniej namoczyć, ja jednak tego nie robię) i dodać do soczewicy. Ugotować razem, po czym grzyby wyjąć i drobno posiekać, a soczewicę ostudzić. Należy pamiętać, że żółta i czerwona soczewica gotują się bardzo krótko, dlatego lepiej nie spuszczać garnka z oczu ;).
Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Na patelni rozgrzać olej, dodać rozgniecioną w moździerzu kolendrę, a po chwili cebulę, czosnek i posiekane grzyby. Wszystko razem lekko zrumienić na oleju.
Dodać do soczewicy, doprawić sola, pieprzem, ziołami i odstawić do wystygnięcia.
Ciasto podzielić na porcje i każdą osobno, cienko rozwałkować. Pokroić na kwadraty, na każdy nałożyć farsz i dokładnie zlepić. Gotować w osolonym wrzątku, ok. minutę od wypłynięcia.
Podawać z cebulką zrumienioną na tłuszczu lub - mój ulubiony sposób - z roztopionym ghee i szczypiorkiem.
Smacznego :)
Dodaję do akcji:
Przeprowadzam się do Ciebie :-))) Czekaj, zaraz przyniosę walizkę z piwnicy :-)))))
OdpowiedzUsuńCos długo cię nie ma...? ;)
UsuńFajne te pierożki, przemawia do mnie i nadzienie i szczypiorkowe ciasto :)
OdpowiedzUsuńMoim kubkom smakowym bardzo podoba się myśl o cieście szczypiorkowym. Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wyszło - jak zwykle - spontanicznie. Miałam sypnąć szczypiorku do farszu, ale sypnęłam do ciasta ;)
UsuńŚlicznie zlepione :) zapewne polubię to ciasto :) i ciekawy farsz nie do końca grzybowy. Proszę więcej przepisów z grzybami, nic poza zupą, wołowiną w sosie i standardowymi pierogami mi nie przychodzi do głowy...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Taki sposób lepienia pierożków widziałam na Tajwanie :)
UsuńNa moim blogu "dietetycznym" jest przepis na pieczarki w tymiankowym sosie, może ci sie spodoba: http://dietetycznynotatnik.blogspot.com/2012/10/aromatyczne-pieczarki-w-lekkim.html
Ja też lubie grzyby, więc obiecuję, że coą jeszcze wymyślę :)
Właściwie nie musisz się rozpisywać, pierożki mówią same za siebie :-)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować lepienia takich pierożków, ale z moimi "zgrabnymi" placami może być ciężko ;-)
Powiem ci, ze to swietne ćwiczenie dla paluszków (i na koordynację ;))
UsuńUwielbiam różnego rodzaju pierożki, takich jeszcze nie robiłam. I posklejać tak bym nie umiała:)
OdpowiedzUsuńAnulka, umiałabyś, umiała :)
OdpowiedzUsuńczy zamiast mąki pszennej może być żytnia?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że może być żytnia. Jednak pierogi wyjdą zupełnie inne, ponieważ ciasto z żytniej mąki jest mniej elastyczne, trzeba je grubiej rozwałkować, no i ma zupełnie inny smak - co nie znaczy, ze gorszy :)
Usuń