Ostatnio na FB obiecałam wam przepis na przepyszne ciasto z wiśniami i bezą.
Drylowanie wiśni nie należy do moich ulubionych czynności, ale raz na jakiś czas mogę to zrobić, jesli cel jest szczytny ;)
A ten był i to jak. To ciasto jest grzechu warte!
Wiśniowe nadzienie jest wstępnie podsmażone, ale zawiera tez całe owoce. Dodatek mąki ziemniaczanej sprawia, że jest czymś pomiędzy konfiturą, a kisielem. Oczywiście możnaby sprawę uproscić i zwyczajnie wysypać na ciasto warstwę wiśni, posypać je cukrem i upiec, ale... No właśnie :) Czasami lubię, kiedy nie jest prosto. Korci mnie, zeby sprawdzic, jak będzie smakowało, kiedy zrobie inaczej. Więc robię, nie ide na skróty, utrudniam sobie, w zasadzie nie wiedząc po co.
Jednak kiedy wyjmuję z piekarnika takie cudo, wątpliwosci znikają i wiem, że było warto :)
Składniki:
400g mąki pszennej
100g mąki ziemniaczanej
250g zimnego masła (nie margaryny)
150g cukru
3 żółtka
1 całe jajko
czubata łyżka kwaśnej śmietany
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
duża szczypta soli
400g mąki pszennej
100g mąki ziemniaczanej
250g zimnego masła (nie margaryny)
150g cukru
3 żółtka
1 całe jajko
czubata łyżka kwaśnej śmietany
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
duża szczypta soli
Wiśniowe nadzienie:
ok. kilograma wydrylowanych wiśni*
ok. kilograma wydrylowanych wiśni*
kilka łyżek cukru
(opcjonalnie łyżka mąki ziemniaczanej wymieszana z odrobiną wody)
Beza:
3 białka
150 g cukru pudru (lub drobnego cukru)
3 białka
150 g cukru pudru (lub drobnego cukru)
1 kisiel (dodałam morelowy)
Sposób przygotowania:
Oba rodzaje maki, razem z proszkiem do pieczenia i solą, przesiej na stolnicę. Dodaj cukier. Masło pokrój w jak najmniejszą kostkę i dodaj do mąki z masłem - szybko posiekaj nożem. Dodaj żółtka i śmietanę, i wymieszaj. Szybko zagnieć ciasto, starając się, jak najmniej je ogrzać. Podziel na dwie części, ¾ i ¼.
Tą większą ilością ciasta wylep małą, kwadratową blaszkę lub tortownicę (25 cm) tak,
żeby powstały trochę wyższe brzegi. Wstaw do lodówki, na co najmniej 30 min.
Pozostałą 1/3 ciasta "rozpłaszcz" na grubość ok. pół centymetra, włóż
do foliowego woreczka i umieść w zamrażarce.Sposób przygotowania:
Oba rodzaje maki, razem z proszkiem do pieczenia i solą, przesiej na stolnicę. Dodaj cukier. Masło pokrój w jak najmniejszą kostkę i dodaj do mąki z masłem - szybko posiekaj nożem. Dodaj żółtka i śmietanę, i wymieszaj. Szybko zagnieć ciasto, starając się, jak najmniej je ogrzać. Podziel na dwie części, ¾ i ¼.
Wiśnie podziel dwie części. Jedną włóż do rondla z grubym dnem, dodaj cukier i smaż cały czas mieszając, jakbyś robiła konfitury. Kiedy owoce trochę odparują i zgęstnieją, dodaj resztę wiśni i smaż razem jeszcze przez kilka minut. Jeżeli "dżem" wyjdzie za rzadki, lub nie masz czasu na dłuższe odparowywanie, dodaj mąkę ziemniaczaną rozmieszana z odrobina wody (mój ostatni patent ;)), zagotuj i kiedy zgestnieje, odstaw do ostudzenia.
Białka ubij z cukrem na sztywną pianę, pod koniec dodając kisiel.
Wyjmij spód ciasta z lodówki, wyłóż masę wiśniową. Na wierzch wyłóż pianę z białek i lekko wyrównaj powierzchnię. Posyp utartym na tarce (duże oczka) ciastem z zamrażarki.
Wstaw do nagrzanego (190-200oC) piekarnika i piecz ok. 45 – 50 min, a po upieczeniu postaraj sie powstrzymać, zeby go nie zjeść, zanim ostygnie ;)
* zazwyczaj nadzienia robię wiecej niż potrzeba do ciasta, ale u mnie jeszcze nigdy nie było tego za dużo - chłopaki dosłownie biją się o resztki :) Pyszny jest ten wisniowy farsz z jogurtem naturalnym lub twarożkiem.
Smacznego :)
Wrzucam do zakładek Małgosiu. Za drylowaniem też nie przepadam, tym bardziej, że nie posiadam maszynki ;) Ale może Połówek pomęczy się z agrafką.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Malwinna
Ja ostatnio miałam w ręce drylownicę, ale odłozyłam na półke, no bo po co mi ona, nie? Okazała sie potrzebna juz nastepnego dnia ;) Ot, złośliwość losu ;)
UsuńPozdrwiam również :)
wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko za miłe słowa :)
UsuńPrzepysznie wygląda to ciasto! Chętnie bym je zrobiła , tylko nie lubię drylować wiśni hehe;D
OdpowiedzUsuńZdziwiłabym się, gdyby znalazł sie ktoś, kto to lubi, hehehe ;)
UsuńPrzepis zapisuję! Już mi ślinka cieknie na widok tego ciasta:)
OdpowiedzUsuńAnula, mam nadzieje, że dasz znać, czy spełniło twoje oczekiwania ;)
UsuńCzy beze mozna zrobic bez dodawania kisielu? Bede wdzieczna za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Wszystko napisałam we wstępie, o opcjach również. Jeżeli do piany (bo chyba o to ci chodzi?) nie dodasz kisielu, to dobrze byłoby zastapic go mąka ziemniaczaną. Po prostu piana lepiej sie wtedy trzyma i nie potrzeba az tyle cukru, zeby była sztywna. jeżeli jednak w ogóle nie chcesz nic dodawać, wsyp więcej cukru.
UsuńPozdrawiam :)
uwielbiam kruche ciacha, a bezę oczywiście da radę zrobić bez kisielu. Ja zawsze robię bez.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monika
Oczywiscie, ze da radę, pisałam o tym wyżej. To jest tylko opcja i coś, co sprawia, że ciasta czymś tam sie od siebie różnią.
UsuńPozdrawiam :)
Rozumiem,że 100 g mąki ziemniaczanej połączyć z pszenną?
OdpowiedzUsuńTak właśnie trzeba zrobić :)
UsuńSprawdziłam. Pyszne jest to ciasto. Doskonałe na niedzielny deserek. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anita