czwartek, 20 czerwca 2013

Curry z kurczaka z cytryną i miętą

wyjatkowo słoneczne curry na słoneczne dni :)

Ostatnio przechodzę ostrą mięto-fazę ;) Napoje, desery, sałatki, mięso - wszystko z miętą.  Na szczęście mogę sobie na to pozwolić, bo mam jej w ogródku wyjatkowe zatrzęsienie.
Uprawiam kilka odmian (a w zasadzie same się uprawiają ;)) jednak najbardziej lubię tę o dużych, mięsistych listkach pokrytych meszkiem - jest bardzo "miętowa" i ma delikatny posmak cytryny. To właśnie jej użyłam do przygotowania ww. curry.

Co do tej potrawy, to wymysliłam ją lata temu, będąc na diecie.
To wyjatkowo pyszne, niskokaloryczne danie - moja wariacja na temat tłustego curry z mlekiem kokosowym. Jest to danie z gatunku: "Może nie wyglądam pieknie, ale smakuję wybornie" ;)
Tak bardzo to lubię, że mogłabym jeść kilka razy w tygodniu, moja rodzina również :)

Uwielbiam to danie również za to, że robi sie je dosłownie w pół godziny, albo nawet krócej.

Baza jest zawsze taka sama: drób (ryba, krewetki), kurkuma i jogurt. Do tego dodatki, w zależności od nastroju i możliwości.
Tym razem - pod wpływem impulsu - dodałam cytrynę i miętę. Zrobiło sie trochę inaczej niż zazwyczaj, ale smak jest naprawdę ciekawy, godny polecenia.

Dodałam też sporo wyjatkowo ostrej mieszanki curry, który przywiozłam z Indii, ale może być ta zwykła, ogólnodostepna, którą możecie podkręcić dodatkiem chilli.
Proponuje podawać z ryżem (np. basmati) lub pieczywem (np. chapati, czy pita)


kolor "kaczuszkowy", jak to określiło moje dziecko ;)

A tutaj przepis na podobne curry w wersji dietetycznej

Jak zrobić curry z kurczaka?

1 duża, podwójna pierś z kurczaka bez skóry
1 puszka mleka kokosowego
1 cebula
ok. szklanki listków mięty
skórka i sok z cytryny do smaku + kilka plasterków cytryny dodatkowo
1 łyżka ostrego, indyjskiego curry
1 łyżeczka kurkumy
klarowane masło
sól

Sposób przygotowania curry z kurczaka:

Mięso umyć, oczyścić z błonek i (ewentualnie) usunąć kości. Osuszyć papierowymi ręcznikami i pokroić w poprzek, na plastry, a następnie w paski.
Cebulę pokroić w kostkę. Cytrynę wyszorować i sparzyć wrzątkiem. Otrzeć skórkę, a następnie przekroić na pół i wycisnąć sok. Miętę umyć i posiekać.

Na patelni rozgrzać klarowane masło, podsmażyć kurczaka z cebulką, plasterkami cytryny, solą, kurkumą i curry. Podlać lekko wodą (tyle tylko, żeby od dna patelni odkleiło się to, co najlepsze ;) przykryć patelnię i kilka minut dusić mięso. Dodać skórkę i sok z cytryny (do smaku), miętę i mleko kokosowe. Doprowadzić na wolnym ogniu do wrzenia i od razu wyłączyć gaz. Podawać z ryżem lun chlebem chapati, czy naan, posypane posiekaną miętą.

Smacznego :)

piątek, 14 czerwca 2013

Truskawki z kozim twarożkiem i granolą

 
Coś słodkiego, a przy tym pysznego i zdrowego :)
 


 
Może byc na deser, ale równie dobrze na śniadanie.
 
 
Z samej granoli można zrobić zdrowe batoniki. Wystarczy jeszcze ciepłą granolę przesypać do małej foremki, dobrze docisnąć, zostawić do wystygniecia, a później już tylko pokroić i jeść :)
 

Składniki deseru:

na 4 porcje

ok. 10 truskawek na porcję
4 łyzki śmietankowego, koziego twarożku (moze być jakikolwiek śmietankowy)
4 łyżki jogurtu naturalnego (lub gęstej śmietany)
cukier trzcinowy do posypania
melasa do dekoracji

Granola:

2 garści mieszanych płatków (owsiane, żytnie, jaglane itp.)
2 łyżki płynnego miodu
1 łyżka melasy
6 posiekanych orzechów brazylijskich
1 łyżka nasion słonecznika
po 1 łyżeczce sezamu białego i czarnego

Sposób przygotowania granoli:

Na suchej, gorącej patelni uprażyć (cały czas mieszając) płatki, nasiona i orzechy. Kiedy zaczną intensywnie pachnieć i brązowieć, zdjąć z ognia i dodać miód oraz melasę. Wymieszać i od razu przesypać na tacę wyłożoną papierem do pieczenia (po ostygnieciu bardzo przywiera do patelni, więc trzeba od razu przełożyć na papier).

Sposób przygotowania deseru:

Na dnie miseczki ułożyć, pokrojone truskawki. Warstwę truskawek polać jogurtem i posypać brązowym cukrem (ilość cukru wg. uznania). Na to położyć łyżkę koziego twarożku, posypać granolą i polać melasą. Udekorować ładną truskawką i gotowe.


Smacznego :)
 
 

czwartek, 13 czerwca 2013

Jaglane pankejki z sosem truskawkowym


Przyjaźnię sie z kaszą jaglaną od długiego czasu, ale początki były takie, że jaglanka w ogóle mi nie smakowała. W moim rankingu kasz zajmowała chyba ostatnie miejsce... Ale, jak to w życiu bywa, od nienawiści do miłości... Teraz staram się  zawsze mieć ją w lodówce. Zwykle gotuję cały garnek, studzę i wstawiam do lodówki.
Przez kilka kolejnych dni dodaję po trochu do tego, co akurat przygotowuję. Czasami, jak np. dzisiaj, kasza jaglana jest główną bohaterką dania.


Ponieważ moja rodzina nie przepada za kaszami, nauczyłam się przemycać je w plackach, kotletach, zupach, czy nawet deserach. Wtedy, kiedy kasza nie jest zwyczajną kaszą, ugotowaną na sypko i podaną w tej formie, chłopaki nie są w stanie zorientować się, że właśnie ją jedzą :)

Wczoraj zajadali się plackami, mruczeli z zachwytu, a starszy nawet wylizał talerz :)))
Jestem pewna, ze nawet nie pomyśleli, że te słodkie placki powstały z kaszy ;)


Być może była to zasługa sosu truskawkowego, który (sprawdzone wiele razy ;)) potrafi zamaskować wszystko, nawet moje kulinarne porażki ;)
Jednak ja chyba nie jestem obiektywna, bo jaglankę kocham w każdej postaci, a nawet gdybym jej nie kochała, to jadłabym ją z rozsądku, tyle w niej dobroci :)

Kolej na was, zróbcie sobie dobrze ;) zwłaszcza, ze sezon truskawkowy w pełni.



Składniki pankejków:

2 szklanki ugotowanej kaszy
1 jajko
4 łyżki mąki ziemniaczanej
4 łyzki mąki pszennej
mleko lub woda
szczypta soli (nie sole kaszy w czasie gotowania)

Składniki sosu truskawkowego:

ok. 80 dag truskawek
5 łyżek cukru
gesty jogurt naturalny
brązowy cukier do posypania


Sposób przygotowania sosu truskawkowego:

Truskawki umyć, osuszyć, odciąć szypułki i pokroić (jesli są małe, zostawić w całości, te największe pokroić w ćwiartki). Przełożyć do rondelka, wlać 2-3 łyzki wody, dodać cukier i zagotować. Kiedy owoce się zagotują i puszczą dużo soku (trwa to zaledwie kilka minut), wyławiamy je i odkładamy na bok, natomiast powstały sok odparowujemy (co najmniej połowę). Po odparowaniu łączymy truskawki z sosem.

Sposób przygotowania pankejków:

Kaszę przełożyć do dużego pojemnika malaksera i w miarę dokładnie zblendować (na tyle, żeby ziarenka nie były zbyt widoczne), dodając jajko, dużą szczypte soli i odrobine wody.
Trochę trwa, aż uzyskamy w miarę gładką masę. Wtedy dodajemy oba rodzaje mąki i ponownie wodę lub mleko (u mnie pół na pół). Płyn dolewamy do momentu, aż ciasto uzyska konsystencję gestej smietany.
Mocno rozgrzaną patelnię smarujemy olejem i nakładamy pełną łyżkę ciasta na każdy placuszek. Kolistymi ruchami rozprowadzamy ciasto i zostawiamy w spokoju, aż spód się dobrze zetnie. Wtedy bez problemu da się odwrócić placki, bez obaw, że się rozlecą.
Następną partę smażymy już bez tłuszczu (wtedy uzyskamy charakterystyczną dla pankejków brązową, gładką powierzchnię).

Na talerzu układamy placuszki, polewamy sosem, a nastepnie jogurtem. Dekorujemy truskawkami i (o czym dzisiaj zapomniałam ;)) miętą lub melisą.

Smacznego :)
 

środa, 12 czerwca 2013

Sandacz z surówką - pysznie i szybko :)



Jeśli mamy pyszną rybę, a taką bez wątpienia jest sandacz, to naprawdę nie ma co kombinować - trzeba ją przygotować jak najprościej - pewnością sama się obroni.
Kilka dni temu udało mi się kupić kilka pięknych, świeżych filetów z sandacza.
Wspaniała ryba... Idealna dla tych, którzy każdą znalezioną ość  traktują jako oczywisty powód, żeby ryb nie jeść. Dotyczy to również moich chłopaków, którzy jedzą tylko marynowane śledzie, łososia, dorsza (najlepiej  filety i dorszowe polędwiczki).



Pamietam  jak kilka lat temu, na wakacjach, zajadalismy się żabnicą. Dla mnie to ryba niemal idealna! Ryb podawali tam mnóstwo, nie raz nawet nie wiedzieliśmy co jemy, bo były to jakieś "lokalne " gatunki; prawdziwy raj dla takich "rybożerców"jak ja :)
Żabnica była podawana z jakimś białym sosem i była tak pyszna, że dosłownie nie mogliśmy się najeść. Jadłam ją codziennie przez 2 tygodnie, wyobrażacie sobie? 
Chyba chciałam się najeść na zapas, jakby to w ogóle było możliwe... ;)

Dzisiejsza ryba, sandacz, nie wymagała dużo przygotowań. Pokroiłam ją tylko na mniejsze kawałki, usmażyłam i podałam z dobra surówką. Moja "inwencja twórcza", to delikatny sos z cytryną, odrobiną masła i kaparami.


Składniki:

3 filety z sandacza ze skórką
trochę maki ziemniaczanej
1 łyżka kaparów w zalewie
1 czubata łyżka masła
skórka z jednej cytryny + sok do smaku
sól, pieprz, olej do smażenia

Składniki surówki:

kilka małych ogórków (gruntowych)
1 pomidor
1 cykoria
po kilka liści różnych sałat (u mnie karbowana, lodowa i trochę rukoli)
mała, czerwona cebula
2 młode marchewki

Sos: oliwa (3 części), ocet balsamiczny(2 części), sok z cytryny (reszta, która została od ryby), sok z połowy małej pomarańczy, pół zmiażdżonego ząbka czosnku, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Filety opłukać pod bieżącą wodą, dobrze osuszyć na papierowych ręcznikach, pokroić na mniejsze kawałki, posolić i popieprzyć. Od strony skórki kilkakrotnie, płytko naciąć "po skosie" (zapobiegnie to zwijaniu sie filetów podczas smażenia). Oprószyć mąką i dobrze strząsnąć nadmiar.
Na patelni rozgrzać olej i obsmażyć kawałki ryby z obu stron (najpierw od strony skórki). Wyjąć i odsączyć na papierowych ręcznikach.
Patelnię umyć. Na czystej patelni rozpuścić masło (na małym ogniu, żeby masło nie zbrazowiało) dodać lekko posiekane kapary, skórkę otartą z cytryny i trochę soku. Włożyć usmażone filety i polać je masłem z wierzchu. Podawać od razu.

Sposób przygotowania surówki:

Sałate umyć, dokładnie osuszyć i porwać na mniejsze kawałki. Ogórki, marchewkę i cebule obrać. Z cukinii wyciąć gorzki głąb. Warzywa pokroić (jeśli mamy malakser, zakładamy nakładkę do szatkowania i siekanie trwa dosłownie minutę). Składniki sosu dobrze wymieszać (np. w słoiczku). Wszystko połaczyć z sosem i gotowe.

Smacznego :)

czwartek, 30 maja 2013

Hamburgery z grilla, z warzywami i grillowaną cebulką


Trochę inne, niż tradycyjne, ponieważ użyłam mięsa drobiowego i dodałam do niego drobniutko posiekane łodygi selera naciowego. Tym sposobem przestały być hamburgerami, ale kto by się przejmował nazewnictwem, kiedy ma przed sobą coś tak pysznego ;)
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała odrobiny chilli, więc... przemyciłam trochę. Rodzina już mi się zaczyna buntować, przed ostrym jedzeniem, więc to wszystko cichaczem, po kryjomu, na zasadzie, że... "to ketchup jest ostry, a nie mieso" ;)
Powiem wam, że wyszły mi całkiem zgrabne i bardzo soczyste hamburgery, o charakterystycznym dymnym posmaku. Nikt nie poznał, że to drób, co więcej, piali nad nimi z zachwytu :)
Nie ma to jednak, jak "żywy" ogień - nic go nie zastapi! Chociaż... patelnia grillowa jakoś daje radę, a raczej musi, kiedy za oknem biało. Na szczęście teraz sezon na grill(a), więc palcie pod rusztami i niech dym bucha :)



Składniki hamburgerów:

60 dag mielonego udźca z indyka (mieso bez skóry)
1 drobniutko posiekana cebula
1 duży, zmiażdżony ząbek czosnku
2-3 drobno posiekane łodygi selera naciowego (z liśćmi)
papryczka chilli (ilość dowolna)
sól, pieprz


Do podania: ulubione warzywa (sałata, ogórek, pomidor, cebula itp.)
2 cebule pokrojone w krążki, ugrillowane osobno

 

Jak zrobić domowe hamburgery?

Składniki hamburgerów dokładnie wymieszać, a następnie wilgotnymi dłońmi podzielić mięso na jednakowe porcje. Wkładać je do metalowego pierścienia i spłaszczać (grubość ok. 1 - 1.5 cm). Zdejmowac pierścień, układać na mokrej desce/tacy (żeby sie nie przyklejały) i lekko dociskając, odwrotną stroną noża, zrobić na kotletach kratkę.
Kiedy wszystkie bedą gotowe, przełożyć je na grill i piec po kilka minut z każdej strony.
Osobno ugrillować pieczywo (bułki lub ciabatty) i krążki cebuli.
Na aluminiowej tacce roztopić żółty ser (można też roztopić go układając na gotowych kotletach).
Kiedy wszystko będzie gotowe, przełożyć kotlety do bułek, dodać krążki grillowanej cebulki, sałatę, warzywa i roztopiony ser.
Możesz podać z keczupem lub, najbardziej ulubionym przez nas, różowym sosem.

Smacznego :)

środa, 29 maja 2013

Dojrzałe pomidory, pyszna, grecka feta, ocet balsamiczny - jednym słowem - sałatka :)


 
Gdyby mnie ktoś zapytał, jaki kolor lubie najbardziej - pewnie odpowiedziałabym, że czerwony. Idąc dalej tym tropem: ulubione warzywo/owoc - pomidor. A ukochane połaczenie smaków? Odpowiedź tez nasuwa sie sama, to własnie taka pomidorowa sałatka. Prostota, smak, aromat... Wszystko co lubię w jednej porcji... Warunek: najlepsze składniki, jakie uda sie zdobyć i pyszne, dojrzałe w słońcu pomidory (najlepiej malinowe albo bawole serca). A jeśli by się udało dodać zioła z własnego ogródka, to byłoby prawdziwe niebo :)



Składniki sałatki pomidorowej z fetą:

kilka dojrzałych pomidorów
200g dobrej, greckiej fety
najlepszy ocet balsamiczny, jaki uda się "namierzyć"
pyszna, włoska oliwa z oliwek
ulubione zioła (zwykle bazylia, tym razem jednak koperek)
odrobina miodu i druga odrobina octu winnego
sól i pieprz prosto z młynka

Sposób przygotowania sałatki pomidorowej z fetą:

Pomidory zanurzyć we wrzatku na ok. minutę, odcedzić i od razu przelać zimną wodą. Zdjąć skórkę, wyciąć szypułki i pokroić w ćwiartki (jeśli pomidorki są nieduże) lub w kostkę (jeśli ą większe).
Fetę odsączyć i pokroic w kostke. Zioła posiekać (jesli to bazylia, lepiej porwać ją w palcach, wtedy nie straci koloru). Przygotować sos. Do małego słoiczka wlać oliwę i ocet balsamiczny w proporcji 3:1, dodać jedna część octu winnego, troche miodu do smaku, sól i pieprz. Słoiczek zakręcic i potrząsając nim, mieszać sos, az powstanie gładka emulsja.
Pomidory wymieszac z fetą, posypac koperkiem/bazylią i polac sosem. Dać im chwilę na "przegryzienie się", po czym mozna już delektować się pyszną sałatką.
A gdyby tak podać do niej kawałek grillowanej ciabatty (bagietki) polanej oliwa czosnkową, to niebo w gębie (dla pomidorożerców) gwarantowane :)



Smacznego :)

wtorek, 28 maja 2013

Posypka słonecznikowo - sezamowa

Większa ilość zrobiona zawczasu bardzo ułatwia życie. Jest kilka rzeczy, które można przygotować wcześniej i wykorzystać, kiedy sie bardzo spieszymy. Należy do nich m.in. posypka słonecznikowo-sezamowa. Aromatyczne ziarenka, uprażone na suchej patelni, ostudzone i przesypane do szczelnego pojemnika. Oczywista rzecz, niby każdy wie, że tak można, a jednak...  zapominamy :)
 
 
Ja uwielbiam ich smak. Wykorzystuję je do sałatek, zup, na kanapkę, czy ot tak, do pochrupania, np. podczas czytania książki.
Polecam też prażoną dynię, orzechy i nasiona lnu złocistego (tzw. siemię lniane)

Prażenie jest tak proste, że aż dziwne jest dawać na to przepis, ale może jeszcze nie wszyscy próbowali...? Więc postaram się zgrabnie to opisać :)



Składniki posypki:

20 dag ziaren słonecznika
5 dag sezamu białego
5 dag sezamu czarnego

Jak uprażyć ziarna:

Wszystkie ziarenka wymieszać i wsypać część nasion na rozgrzaną patelnię (tyle, żeby pojedyńczą warstwą przykryły dno - nie więcej). Nie należy nawet na chwilę spuszczać patelni z oczu, bo bardzo łatwo je przypalić, a wtedy nadają się jedynie do kosza. Cały czas mieszać, lub potrząsać patelnią, żeby ziarna uprażyły się z każdej strony.
Kiedy zaczną intensywnie pachnieć i leciutko się zrumienią, zdejmujemy patelnię z ognia i od razu przesypujemy zawartość na płaski talerz - do wystudzenia. Nie wystarczy zdjęcie patelni z ognia, ponieważ ziarenka nadal bedą się prażyć i w ten sposób również (niejako bez naszego udziału) mogą się przypalić. W czasie gdy pierwsza partia sie studzi - prazymy kolejną.
W szczelnym pojemniku zamykamy nasionka całkowicie wystudzone.
Wykorzystujemy jw.

Smacznego :)

poniedziałek, 27 maja 2013

Naleśniki makowo-kokosowe z serkiem śmietankowym


Alternatywa dla tradycyjnych naleśników. Od razu mówię, ze nie bawię się w zgadywanie w "które lepsze". To po prostu mój sposób na urozmaicenie naleśnikowej nudy :)
Z pewnością znajdą sie amatorzy i jednych, i drugich. Jednak jeśli nigdy jeszcze nie wyszłaś/wyszedłeś poza tradycyjne naleśniki z dżemem lub twarogiem, to może teraz jest ten czas i może teraz warto spróbować czegos nowego :)


A jeśli moje słowa cie nie przekonują, to spójrz wyżej. Ładne są, prawda? ;)

Składniki ciasta naleśnikowego z makiem:

2 jajka
1 część mleka
1 część wody gazowanej
mąka pszenna typ 500 (lub bezglutenowej mieszanki uniwersalnej)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka esencji waniliowej
po 3 łyżki maku i wiórków kokosowych
szczypta kurkumy
szczypta soli
skórka otarta z połowy cytryny

Składniki farszu do nalesników z makiem i twarożkiem:

ok. 60 dag kremowego, białego sera
słodka śmietana 12%
2-3 łyżki jogurtu naturalnego
cukier trzcinowy i waniliowy (u mnie domowy cukier waniliowy)
po 10-12 listków melisy i mięty
czubata łyzka maku
łyżka esencji waniliowej


Sposób przygotowania naleśników:

Jajka zmiksować z solą i kurkumą. Stopniowo dodawać mąke, wodę i mleko. Na koniec dodać mak i wiórki i wymieszać łyżką. Odstawić na 10 min.
W tym czasie przygotowac farsz. Ser dobrze rozgnieść widelcem lub przecisnąć przez praskę. Dodać jogurt, ekstrakt waniliowy, skórkę z cytryny i posiekane zioła, a następnie tyle śmietanki, aby masa dawała się swobodnie rozsmarowywać.
Usmażyć cienkie naleśniki, nadziewać je masą twarogową i zwijac w rulony lub dowolnie składać. Przed podaniem podsmażyć na rumiano na sklarowanym maśle lub oleju.


Smacznego :)

poniedziałek, 13 maja 2013

Omlet ze smardzami


W długi, majowy weekend, wybralismy się na wycieczkę "z kijami" do lasu. Planowaliśmy ją od kilku tygodni, niestety kapryśna pogoda sama wyznaczyła nam dzień. Po prostu tylko tego jednego dnia nie padało ;) Słońce wyszło specjalnie dla nas, więc szybko spakowaliśmy plecaki i całą rodziną pojechaliśmy eksplorować okoliczne lasy.
Pojechaliśmy w miejsce zupełnie nam nie znane i przez kilka godzin maszerowaliśmy po leśnych ścieżkach. To była cudowna wyprawa, i pomimo dużej odległości (przeszlismy ponad 21 km), prawie wogóle nie odczuwałam zmęczenia. Miałam wrażenie, że mogłabym tak maszerować bez końca :)
 
 
W drodze powrotnej okazało sie, że idziemy przez teren, który upodobały sobie pseudo-smardze. Ostatnio jadlam je będąc nastolatką. Mój mąż wogóle nie miał pojęcia o ich istnieniu i kilka razy pytał, czy aby na pewno można je jeść. Ja jadłam je całe dzieciństwo, więc takich wątpliwości nie miałam ;)
 
Końcowa część wyprawy przeobraziła się w majowe grzybobranie :) Na swoich kijach zawiązałam tobołek zrobiony z bluzy, do którego wkladaliśmy grzyby. Trzeba było uważać, ponieważ smardze są wyjatkowo kruche.
 
 
Przez cały czas, kiedy niosłam ten tobołek, kołatał mi się w myślach wierszyk: "Idzie Grześ przez wieś, worek piasku niesie, a przez dziurkę, piasek ciurkiem, syyyypie się za Grzesiem..." :))))
 
 
Następnego dnia mieliśmy niepowtarzalny obiad - omlet ze smardzami, ziemniakami i szczypiorkiem :)

 
 

Składniki omletu:

smardze (ile by ich nie było, po usmażeniu zostanie zaledwie garstka :)) zamienie mogą być kurki
duża cebula
ugotowane ziemniaki
posiekany szczypiorek (koperek)
kilka jajek
sól, pieprz, klarowane masło lub olej

Sposób przygotowania omletu:

Grzyby obrać i bardzo dokładnie umyć pod bieżącą wodą (można je namoczyć i kilka razy zmienić wodę, ponieważ smardze zwykle są bardzo "zapiaszczone").
Wyjąć na sito, odcedzić i drobno pokroić. Jeszczeraz wypłukać i obgotować przez ok. 15 min (kurek nie obgotowujemy). Wodę odlać, a grzyby pozostawić na sicie, żeby obeschły.
Cebulę posiekać i podsmażyć na klarowanym maśle. Dodać grzyby i smażyć, aż do lekkiego zrumienienia. Osobno zrumienić pokrojone drobno, ugotowane ziemniaki, a nastepnie połączyć je z grzybami i dokładnie wymieszać.
Jajka (na cztery osoby dałam 6) roztrzepać, dodać sól, pieprz i szczypiorek, po czym zalać nimi zawartość patelni. Przez pierwsze minuty podważać łopatką grzyby i ziemniaki, żeby jajka wpływały pod spód. Kiedy wierzch omletu nie będzie już płynny, a tylko wilgotny, można już odwrócić omlet. Należy przyłożyć do niego duży talerz (o średnicy odpowiadającej średnicy patelni) i odwrócić patelnię. Kiedy omlet znajdzie się na talerzu, wystarczy zsunąć go ponownie na patelnię, i zapiekać kilka minut pod przykryciem, na małym ogniu.
Przed podaniem posypać szczypiorkiem lub/i koperkiem.

Smacznego :)

środa, 8 maja 2013

Placki ziemniaczane "nadziane" ;)



Plan był taki, że na obiad będą placki zbójnickie - czyli placki ziemniaczane z gulaszem.
Jednak wyszło coś zupełnie innego, powiedzmy, że...  międzynarodowa wariacja na temat ;)

Z powodu użytych przypraw, zaryzykowałabym twierdzenie, że farsz "patrzy" w kierunku Meksyku. Placki ziemniaczane, to typowo polskie danie z południa. A mnie udało mi się połączyć to wszystko w jedną całość - i to dość udatnie ;) Wyszły placuchy palce lizać!

Farsz jest mocno pomidorowy, niezbyt tłusty, urozmaicony zielonym groszkiem/kukurydzą i paskami papryki. Wyczuwa się cytrynową nutkę i wędzoną paprykę.  Jest lekki i pachnący kolendrą.
Po zjedzeniu odczuwa się przyjemną błogość, ale bez tej ociężałości, która towarzyszy zjedzeniu tradycyjnych, ciężkich placków z gulaszem.

Celowo użyłam chudego mięsa z indyka i zapewniam, że smak farszu nic na tym nie traci. Jeżeli jednak bardzo się upieracie, możecie użyć mielonej, wieprzowej szynki lub chudej łopatki.
Placki można usmażyć bez tłuszczu, na nieprzywierającej patelni. Będzie zdrowiej :)
Można też posypać je tartym, żółtym serem i zapiec.

Jakkolwiek nie zrobicie, będzie pysznie :)

Ps. Chyba nie muszę pisac, że sam sos aż się prosi, żeby go wykorzystać również w inny sposób? Ten najbardziej bliski memu sercu, to pozwolić mu rozpłynąć się na makaronie ;)


Składniki placków ziemniaczanych:

Placki:
1 kg obranych ziemniaków
1 jajko
mąka pszenna
ok. pół szklanki mleka
duża szczypta soli

Farsz do placków:

ok. 70 dag mielonego mięsa z udźca indyka (bez skóry)
2 małe marchewki
2 łodygi selera naciowego
1 duża cebula
1 papryka (kolor obojetny)
2 ząbki czosnku
garść mrożonego groszku (lub kukurydzy)
1 łyżka cukru
4 duże pomidory (+ czubata łyżka koncentratu) lub 2 puszki krojonych, w zalewie
skórka otarta z połowy cytryny
pęczek kolendry
sól, pieprz, chilli (ilość wg. uznania), słodka, wędzona papryka
olej do smażenia

jogurt naturalny do podania

Sposób przygotowania placków:

Marchewkę, czosnek, chilli, cebulę i seler drobniutko posiekać. Paprykę pokroić w paseczki. W głebokiej patelni, rondlu, rozgrzać 2 łyżki oleju. Podsmażyć posiekane warzywa. Dodać zmielone mięso i smażyć, aż do lekkiego zrumienienia. W trakcie smażenia dokładnie rozdrobnić mięso (ja używam do tego celu tłuczka do ziemniaków, takiego, który ma koncówkę z pręta wygietego na kształt fali, ale równie dobrze można to zrobić widelcem).
W międzyczasie sparzyć pomidory, obrać je ze skórki i posiekać (można użyć malaksera). Dodać je do mięsa i warzyw. Dodać koncentrat pomidorowy i trochę wody (lub dwie puszki pomidorów). Doprawić solą, pieprzem, cukrem i skórką z cytryny. Dodać łyżeczkę wędzonej papryki.
Dusić pod przykryciem, na małym ogniu, do miękkości mięsa. Im dłużej dusimy, tym lepszy sos. Najlepszy jest nastepnego dnia. Na koniec dodać posiekane łodyżki kolendry (listki zostawic do dekoracji).

Ziemniaki zmiksować w malakserze, dodać mleko, sól, jajko i tyle mąki, aby ciasto uzyskało odpowiednią konsystencję (jak na placki). Odstawić na kilka minut, po czym smażyć duże, dość cienkie placki. Na placki wykładać farsz, składać na pół, polewać jogurtem, posypać mieloną papryką i posiekaną kolendrą.

Smacznego :)

wtorek, 30 kwietnia 2013

Faszerowane ziemniaki z grilla




Bardzo prosty, smaczny i łatwy w wykonaniu dodatek do grillowanego mięsa. Ponieważ ziemniaki są pieczone w folii, można je przygotować zarówno na grillu, jak i w piekarniku. Jeżeli w tym samym czasie zamierzacie przygotować również pieczarki z grilla, możecie użyć do farszu posiekane nóżki pieczarek, zamiast całych grzybów.
Ziemniaków nie obieramy, dlatego przed ugotowaniem należy je dokładnie wyszorować szczoteczką, pod bieżącą wodą.
Takie ziemniaki, to w naszym domu prawdziwy hit. Są tak pyszne, że lepiej od razu zróbcie podwójną porcję :)



Składniki faszerowanych ziemniaków:

4 duże, młode ziemniaki
1 duża cebula
ząbek czosnku
4 małe pieczarki
kilka gałązek koperku
olej, sól, pieprz

Sposób przygotowania faszerowanych ziemniaków:

Ziemniaki dokładnie wyszorować, ponacinać w poprzek co centymetr (nie nalezy nacinać do końca, żeby ziemniaki się nie rozpadły) i podgotować we wrzątku przez ok. 10 min. W międzyczasie przygotować nadzienie. Na odrobinie oleju podsmażyć posiekany czosnek, cebule i grzyby. Doprawić solą i pieprzem.
Ziemniaki wyjąć, lekko przestudzić, przy pomocy noża rozchylić nacięcia i włożyć pomiędzy nie farsz. Każdy ziemniak położyć na kawałku folii aluminiowej, posypać koperkiem, położyć na wierzchu kawałeczek masła i zawinąć.
Piec na grillu aż ziemniaki zrobia się całkowicie miękkie (zależy to od wielkości ziemniaków). U mnie trwało to ok. 15 min.

Smacznego :)

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Kurczakowe "kieszonki" z grilla.



W niedzielę rozpoczęliśmy oficjalnie sezon grillowy :) Zaczęło się od kupna nowego grilla, który trzeba było jak najszybciej wypróbować, więc mozna powiedzieć, że to on natchnął mnie do wyczarowania pysznego obiadu. Na pierwszy ogień poszła karkówka z rozmarynem, faszerowane, młode ziemniaki, pieczarki z oliwą, czosnkiem i oregano, i piersi kurczaka z masłem i koprem.
Chociaż karkówka, to nie do końca moja bajka, jednak rodzina była nią absolutnie zachwycona. Pieczarki okazały się prawdziwym hitem i najszybciej się skończyły. A moim faworytem były faszerowane ziemniaki - mięciutkie i aromatyczne :)

Disiaj dzielę się z Wami przepisem na "kieszonki" z kurczaka.


Jak zrobić "kieszonki" z piersi kurczaka z grilla?

Składniki:
4 pojedyńcze piersi z kurczaka
4 łyżeczki masła
pęczek koperku
ząbek czosnku
sól, pieprz młotkowany, papryka w proszku, oliwa
4 arkusze folii aluminiowej.

Sposób przygotowania:
Piersi umyć i dokładnie osuszyć. Każdą naciąć tak, aby powstała kieszonka na farsz, a następnie posolić i popieprzyć, również wewnątrz kieszonki.
Koperek grubo posiekać. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Koper i czosnek wymieszać z masłem, a następnie włożyć farsz do kieszonek i dobrze docisnąć. Filety skropic oliwą.
Każdy kawałek mięsa zawinąć w folię aluminiową, ale tak, aby nad mięsem pozostała wolna przestrzeń, dzięki której para będzie swobodnie krążyć. Można przygotować kilka godzin, a nawet dzień wcześniej.
Grillować ok. 15 min.

Smacznego :)

czwartek, 25 kwietnia 2013

Pierożki w szczypiorkowym cieście, z soczewicą i grzybami



Nie mam weny do pisania...
Słowo klucz: pycha ;)



Składniki:

Farsz:
20 dag czerwonej lub żółtej soczewicy (może też być ciecierzyca)
kilka suszonych grzybów
1 jajko
cebula
czosnek
olej, sól, pieprz, pół łyżeczki suszonej kolendry, szczypta chilli, oregano

Ciasto:
2 czubate szklanki mąki pszennej, orkiszowej
1 żółtko
1 łyżka oliwy
gorąca woda
garść posiekanego szczypiorku
sól do smaku


Sposób przygotowania:
Z podanych składników zagnieść sprężyste ciasto i odstawić pod przykryciem na pół godziny.
W tym czasie przygotować farsz.
Soczewicę opłukać na sicie, zalać gorącą wodą (wody nie za dużo, ponieważ powinna się ona całkowicie wygotować). Jeśli używamy ciecierzycy, trzeba ją dzień wcześniej namoczyć, wodę odlać i ugotować w świeżej wodzie, koniecznie bez przykrycia, przez kilka pierwszych minut gotując na dużym ogniu, żeby ulotniło się to, co nam szkodzi ;-)
Grzyby dokładnie umyć pod bieżącą wodą (można je wcześniej namoczyć, ja jednak tego nie robię) i dodać do soczewicy. Ugotować razem, po czym grzyby wyjąć i drobno posiekać, a soczewicę ostudzić. Należy pamiętać, że żółta i czerwona soczewica gotują się bardzo krótko, dlatego lepiej nie spuszczać garnka z oczu ;).
Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Na patelni rozgrzać olej, dodać rozgniecioną w moździerzu kolendrę, a po chwili cebulę, czosnek i posiekane grzyby. Wszystko razem lekko zrumienić na oleju.
Dodać do soczewicy, doprawić sola, pieprzem, ziołami i odstawić do wystygnięcia.

Ciasto podzielić na porcje i każdą osobno, cienko rozwałkować. Pokroić na kwadraty, na każdy nałożyć farsz i dokładnie zlepić. Gotować w osolonym wrzątku, ok. minutę od wypłynięcia.
Podawać z cebulką zrumienioną na tłuszczu lub - mój ulubiony sposób - z roztopionym ghee i szczypiorkiem.

Smacznego :)

Dodaję do akcji:

środa, 24 kwietnia 2013

Kotleciki jaglane z rybą

 

 
Powiadają, ze potrzeba matką wynalazków i nie sposób sie z tym nie zgodzić.
Kilka dni temu zmierzyłam się z koniecznością zrobienia obiadu z niczego, na dodatek czas mnie gonił i trzeba sie było sprężać.
Szybki przegląd lodówki i na stole wylądowała ugotowana kasza jaglana (którą prawie zawsze mam w lodówce) i, dość mikrej postury, pieczony pstrąg - sztuk jeden ;) Znalazłam też papryczkę chilli i ostatnią, najostatniejszą cebulkę.

Burza mózgu i powstały z tego kotleciki jaglane. W kolejnym przebłysku inteligencji postanowiłam, że podam je w bułkach, jak fishburgery ;) A to dlatego, że dzieci lubią wszystko, co ma w nazwie "burger", a moje dodatkowo zjedzą każdy kotlet w bułce, pod warunkiem, że będzie w towarzystwie dużej ilosci warzyw i jeszcze większej ilości ketchupu ;)
Pomysł trafiony w punkt - kotlety znikły błyskawicznie, więc polecam, nawet jeśli nie macie stadka do wykarmienia - zróbcie tę przyjemność sobie :)

Żeby były bardziej dietetyczne, zamiast smażyć, można je upiec w piekarniku.
Łatwo też zabrać je w pojemniku do pracy - z sałatką, czy z bułką - smaczny i sycący lanczyk :)




Składniki jaglanych kotlecików:


ok. 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
ok. 25 dag pieczonej lub gotowanej ryby (u mnie pstrąg)
1 mała cebulka drobno posiekana
1 posiekany ząbek czosnku
1 jajko
1 czerwona chilli (lub kawałek, jesli nie lubicie ostrych potraw)
duża garść posiekanego szczypiorku
sól, pieprz, olej do smażenia

Do podania: dowolne bułeczki, sałata, pomidor, czerwona cebula, ketchup i musztarda dijon


Jak zrobić jaglane kotleciki z rybą?

Rybę obrać (zachować skórę, ponieważ sporo w niej naturalnej żelatyny, która pomaga spoić kotlety) i przełożyć do malaksera. Dodać jajko, cebulę i czosnek, i krótko zmiksować. Przełożyć do miseczki, dodać kaszę, posiekaną chilli, przyprawy i szczypiorek. Dobrze wyrobić i uformować płaskie, okrągłe kotlety. Smażyć z obu stron, na rozgrzanym tłuszczu. Na początku dobrze jest obsmażyć je na silnym ogniu, a następnie zmniejszyć płomień i powoli dosmażyć.
Bułeczki przekroić, podpiec na patelni grillowej lub w tosterze, posmarować ketchupem i musztardą, włożyć kotlety i ulubione warzywa.

Smacznego :)

Dodaję do akcji: