środa, 2 lutego 2011

Chlebuś

Dzisiaj u mnie pieczenie chleba :) Tym razem będzie chlebek żytnio-orkiszowy, ale... ponieważ "rozgrzebałam" pieczenie, a w międzyczasie zadzwoniła koleżanka i... było spotkanie-emergency ;) chlebek będzie musiał wyrastać dłużej, niż zwykle.
Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazi, bo zaraz lecę na jogę i zostawiam go na grzejniku. Upiekę, kiedy wrócę - innego wyjścia nie ma.

Kurcze... miałam zamiar PIERWSZY RAZ upiec chleb bez foremki, ale przecież go nie zostawię na parę godzin bez "ochrony". Jeszcze mi zechce pospacerować po kuchni ;)
Muszę więc kolejny raz zaufać foremkom. Zapowiada mi się nocne pieczenie, ale wcale mi to nie przeszkadza. Lubię sobie kucharzyć (i pracować) nocą. Tylko jest ryzyko, że nie będzie co fotografować jutro. Jak moje żarłoki wstaną, to będzie pozamiatane ;)

Ps. Nie mam doświadczenia w kwestii, czy zbyt długie wyrastanie szkodzi chlebowi. Wiecie coś może na ten temat...?

7 komentarzy:

  1. Gosiu zbyt długie wyrastanie podobno szkodzi (i na tym moja wiedza się kończy;D)

    ja też lubię nocny tryb pracy. ostatnio wstaję o 3ej i pracusiuję;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie tego sie obawiałam... Ale w sumie nie było tak źle. Chlebek wyrósł, tyle, że już pózniej, w piecu, prawie nic nie podrósł.
    Zakalca na szczęście nie zaliczyłam, więc w sumie chyba sukces :)
    Jednak, żeby nie bylo tak rozowo, musze sie nauczyc (przynajmniej przy pieczeniu chleba), że tutaj miara "na oko" niekoniecznie sie sprawdza ;) Dalam chyba za duzo zakwasu i chlebek wyszedl ciut za kwasny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze , że się udało. Ja za to niczym wyrodna matka zapomniałam dokarmić wczoraj moje maleństwo;/ ale dziś z rana dostał swoją porcyjkę;)
    jeśli możesz odezwij się do mnie mailowo w sprawie wspólnego pichcenie- m.lollypops@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jak fajnie, prawie, jak na czacie :) Rzadko sie zdarza kogos upolowac w tym samym czasie.
    Juz leeeeeccceeee mailowac... ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu, chlebek okazał się za kwaśny nie dlatego, że dodałaś za dużo zakwasu, ale dlatego, że za długo wyrastał (chleby na zakwasie tak mają! A piekłaś chlebek Borodinsky z kolenrą? Poezja! Ja piekę często, bo jest bardzo łatwy, pyszny i aromatyczny!

    OdpowiedzUsuń
  6. o witam...bede zagladac :) Ja tez zabralam sie za piecenie chleba..zakwas nr 2 robie , bo pierwszy chyba był za słaby i nieporadzila sobie z maka zytnia..podobno czesto jest do 3 razy sztuka..a potemz górki..Duzo takich informacji jest na tej stronie...http://www.chleb.info.pl/

    Pozdrawiam z podlasia..

    OdpowiedzUsuń
  7. Zosiu, fajnie ze zajrzalas i - jak zwykle - z cennymi radami, dzieki :) Nie mialam pojecia, ze chleb kwasnieje, kiedy za dlugo wyrasta - teraz juz wiem.

    Mona, witaj :) Mnie wyszedl juz pierwszy zakwas - moze dlatego, ze sie z nim nie cackalam, dokarmialam (i nadal tak robie) "na oko". A robilam z zytniej 2000 (taka akurat mialam), wiec chyba podnioslam sobie poprzeczke :)
    Zwykle nawet nie biore pod uwage mysli, ze moze mi sie cos nie udac - moze dlatego mi wychodzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz :) Chętnie odwiedzę też twój blog/stronę